Kolejne elementy pojawią się na odnowionym placu. Trafią tu jeszcze podświetlane meble do planowanej kawiarni. Zapowiadane są też kwiatowe ozdoby i nowy pomnik. O tym co już widać i tym co tu zobaczymy.
Główną gwiazdą jest sterowana komputerowo fontanna, której towarzyszy spiralny wodotrysk przed pedetem i siedem liniowych, wbudowanych w nawierzchnię nowej części deptaka Krakowskiego Przedmieścia. Maszyneria ukryta jest pod placem, a fontannach krąży średnio 600 metrów sześciennych wody.
– Fontanna posiada wodę o technologii basenowej, co pozwala korzystać z niej, jak z małego basenu – zapewnia Marzena Szczepańska, zastępca dyrektora Wydziału Inwestycji i Remontów w Urzędzie Miasta.
Do fontanny można wchodzić, co ochoczo wykorzystują nie tylko dzieci. Zabroniony jest za to wstęp do części skrytej za płotkiem w formie metalowych liści. Tu zamontowane są dysze odpowiedzialne za fantazyjne strumienie. Dysze rozpylają też wodę tak, by tworzyła ekran, na którym można wyświetlać ruchome obrazy. Całości dopełniają lasery i muzyka z głośników.
W zwykłym trybie fontanny mają działać od 1 kwietnia do 15 października, od godz. 8 do 23. W trakcie sezonu mają dać 32 specjalne pokazy. Pierwsze są za nami (GALERIA ZDJĘĆ), kolejne zaplanowano na godz. 21.30 dziś, jutro, pojutrze... aż do 22 czerwca.
Nie tylko fontanna może tu występować. – Przewidziane są trzy miejsca na ustawienie sceny – mówi Szczepańska. – Jedno obok pomnika Unii Lubelskiej, drugie obok wejścia do poczty, trzecie mniej więcej między pomnikiem Konstytucji 3 Maja a restauracją McDonald’s. Te trzy miejsca zostały wyposażone w specjalne gniazda, by można było podłączyć różnego rodzaju nagłośnienie i oświetlenie – dodaje. Gniazda zasilające są ukryte pod nawierzchnią.
Nawierzchnia, o której słychać, że jest „betonowa”, w rzeczywistości wykonana jest z naturalnego kamienia. Jest go sumie 23 tys. mkw., wliczając nową część deptaka, plac przed pedetem i pl. Krąpca. Część kamienia jest z Polski, ale sporo też sprowadzono z Chin. – Ze względu na kolorystykę niespotykaną w innych okolicach – tłumaczy dyrektorka.
Część nawierzchni wykonano z drewna. Mowa o placyku między ławkami stojącymi naprzeciw fontanny a placem zabaw obok Instytutu Psychologii UMCS. To miejsce na letnią kawiarnię z podświetlanymi meblami, która dopiero ma tu powstać.
Pobliski plac zabaw jest jednym z dwóch takich miejsc. – Dla różnych grup wiekowych – podkreśla Krzysztof Żuk, prezydent Lublina. Furorę robią drewniane koziołki, zwłaszcza te bujane, na sprężynach, których ochoczo dosiadają również dorośli, choć nie powinni, bo tabliczki informują, że koziołek może udźwignąć 50 kg. Wśród zabawek są również m.in. zjeżdżalnie.
– Mamy też ogromną liczbę ławek, które pozwalają spędzać tutaj czas całymi godzinami – dodaje prezydent. Ławki i wszelkiego typu siedziska mogą pomieścić aż 650 osób. Siedziska, które nie są wykonane z kamienia, pokryte są egzotycznym drewnem. Można również leżeć na pofałdowanych meblach znajdujących się na trawniku przed Wydziałem Politologii UMCS.
Uczelniane gmachy zyskały efektowne podświetlenie, podobnie jak pałacyk przy Radziwiłłowskiej i kościół kapucynów. Podświetlone są też niektóre drzewa.
Zieleń została przerzedzona, część drzew wycięto, posadzono nowe, m.in. dwa szpalery wzdłuż hotelu Europa, w planach jest jeszcze ustawienie instalacji z kwiatami. Plac jest mniej zielony niż był przed przebudową, ale zieleń jest zarazem bardziej uporządkowana, dzięki czemu udało się efektownie wyeksponować dwa pomnikowe dęby rosnące bliżej ul. 3 Maja, będące teraz najcenniejszymi drzewami po tym, jak wycięto zamierający Baobab.
W miejscu Baobabu posadzona ma być we wrześniu nowa topola czarna, sadzonkę upatrzono w Niemczech, za 650 euro. – Łącznie z transportem – mówi Hanna Pawlikowska, miejski architekt zieleni. Nowa topola czarna nie będzie jednak drzewem dużym. Będzie mniejsza od kasztanowców czerwonych posadzonych na nowej części deptaka.
Kasztanowce stoją niemal w jednym rzędzie z charakterystycznymi, wysokimi latarniami, których nowoczesny kształt bywa krytykowany, choć nieco rzadziej niż pawilon wejściowy do podziemnego szaletu mający być z czasem zamaskowany przez pnącza.
– Nowe latarnie w przestrzeni placu chyba się przyjmą – ma nadzieję prezydent, ale zastrzega, że nie zgadza się na zastosowanie takich latarni podczas planowanej już przebudowy starszej części deptaka. – Traktujemy deptak jako drugą część tego zadania – mówi Żuk. – Ta przestrzeń musi być zmieniona nie tylko z powodu turystów, ale też oczekiwań mieszkańców. Chcemy, żeby była ładna, przyjazna.
* Przedłużenie deptaka i przebudowa pl. Litewskiego wraz z pl. Krąpca kosztowały 49 mln zł (w tym 15 mln zł fontanny), z czego 34 mln ma pochodzić z funduszy unijnych. * Inwestycja zakończyła się o miesiąc później, niż pierwotnie planowano. Wykonawca tłumaczy, ze powodem był ogrom odkryć archeologicznych w rejonie głównej fontanny. – Nie spodziewaliśmy się, że będzie tego aż tak dużo – mówi Andrzej Urbański z firmy Budimex.
W rejonie fontanny wykopano m.in. szczątki ponad 400 osób pochowanych na działającym tu niegdyś cmentarzu. Z kolei w pobliżu hotelu Europa odkryto historyczne nawierzchnie traktu, które będą umieszczone pod taflą szkła wbudowanego w nawierzchnię. Bruk już tu umieszczono, najstarsza z odkrytych części, drewniana, jeszcze jest poddawana zabiegom utrwalającym. Do „okna czasu” trafić ma do końca sierpnia, kiedy to ekspozycja zostanie opisana. Nie jest to jedyna zmiana, która tu zajdzie. Wkrótce wymieniony ma być pomnik Nieznanego Żołnierza, ten obecny trafi na cmentarz przy Białej.