Mieszarka nagle ruszyła choć do jej środka wszedł pracownik. Mężczyzna nie przeżył wypadku. Prokuratura oskarżyła jego współpracowników o zaniedbania, które doprowadziły do tragedii.
Prokuratura doszła do wniosku, że odpowiedzialność za wypadek ponoszą dwaj pracownicy odlewni zatrudnieni na stanowisku mistrza i elektryka. Oskarżeni dobrowolnie poddali się karze. Chcą zostać skazani na kary od ośmiu do 10 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata.