Drastyczne cięcia w programie wprowadza TVP Lublin. Powód? Brak pieniędzy. Zwolnień na razie nie będzie, ale nie wiadomo jak poradzą sobie ci, dla których podstawą zarobków są honoraria.
Nawet te audycje, które zostają będą nadawane rzadziej. "Zdarzenia” i "Gość dnia” zamiast pięć razy będą tylko cztery razy w tygodniu. "Magazyn sportowy” nadawany dotąd dwa razy w tygodniu zobaczymy tylko w niedziele. Magazyn kulturalny "Afisz”, program religijny "Dziedzictwo” jak również "Magazyn weekendowy” będą nadawane już nie cztery, ale trzy razy w miesiącu. Tak samo jak "Tygiel polityczny”, który najprawdopodobniej całkiem spadnie z anteny.
Co wypełni lukę? Powtórki.
Nieoficjalnie wiadomo, że budżet oddziału jest mniejszy o połowę od zeszłorocznego, a jego część przeznaczona na produkcję schudła aż o 70 proc.
– Stan środków abonamentowych, jakimi dysponują ośrodki regionalne telewizji jest szeroko komentowany w prasie, więc to nie jest żadną tajemnicą. Konsekwencją są cięcia finansowe, kadrowe i programowe – mówi Tomasz Rakowski, który kieruje lubelskim oddziałem TVP. Wiadomo, że stawki zostały okrojone do minimum. – Mniejsze już być nie mogą – mówi jeden z pracowników telewizji.
Cięć kadrowych nie będzie. Ale nie wiadomo, co będzie z tymi pracownikami, którzy utrzymywali się przede wszystkim z honorariów. Tym bardziej, że pod znakiem zapytania stanęły losy praktycznie wszystkich audycji, które lubelski oddział produkuje na anteny ogólnopolskie: "Jedynkowe przedszkole”, "Było nie minęło”, "Jeden z dziesięciu” oraz dokumentów historycznych i reportaży.
Tymczasem lubelski ośrodek ma wszelkie możliwości, by przygotowywać programy dla centrali.
– Gdyby ośrodek o takim potencjale produkcyjnym miał zostać wyłącznie dla potrzeb regionalnych, to byłoby to nieporozumienie – mówi Rakowski.
Sytuacja w całej TVP jest dramatyczna. Niedawno zarząd publicznej telewizji zdecydował, że wszyscy pracownicy i współpracownicy muszą co miesiąc pokazywać swoim szefom dowody wpłaty abonamentu radiowo-telewizyjnego. Nie godzi się na to jeden z działających w spółce związków zawodowych i zapowiada skargę do rzecznika praw obywatelskich.