Po 15 200 zł brutto dostaną na odchodne prezydenci Lublina i Chełma.
Trzy miesięczne pensje należą się na pożegnanie z urzędem marszałkowi, prezydentom, burmistrzom i wójtom, którzy przegrali wybory. Odprawa nie może przekroczyć 15 200 zł brutto. Tyle właśnie weźmie Andrzej Pruszkowski, ustępujący prezydent Lublina. Ale to nie wszystko. Dostanie dodatkowo ok. 27 tys. zł (minus podatek dochodowy). - Prezydent ma 50 dni urlopu, którego już nie wykorzysta - informuje Mirosław Kalinowski z biura prasowego Urzędu Miasta. I to właśnie za to ten obfity ekwiwalent.
Bardziej obłowi się prezydent Chełma Krzysztof Grabczuk. Oprócz trzymiesięcznej odprawy otrzyma ponad 33 tys. zł (pomniejszone o podatek dochodowy). - To za 76 dni urlopu - mówi Teresa Wolik-Dubaj rzecznik chełmskiego magistratu.
Smakiem muszą się obejść odchodzący zastępcy prezydentów. Im odprawy się nie należą, podobnie jak sekretarzom gmin czy skarbnikom. Jednak w przypadku Lublina trzech z czterech zastępców Pruszkowskiego dostanie pieniądze za niewykorzystany urlop. Natomiast, jak informuje Tomasz Makowski rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego, odprawy wpłyną nie tylko na konto marszałka Edwarda Wojtasa, ale i pozostałych czterech członków zarządu (po 15 200 zł). Każdy z nich może również liczyć na urlopowy ekwiwalent.
Odprawę, i to z najwyższej półki, dostanie również Hieronim Gołofit, dotychczasowy wójt Konopnicy. - Z pewnością będzie to 15 200 zł - mówi sekretarz gminy Jadwiga Zawada.
Jaka będzie odprawa wójta Kazimierza Gorczycy (Jastków), miał nam sprawdzić Andrzej Krak, sekretarz gminy. Niestety, przed umówioną godziną rozmowy opuścił urząd. Skarbnik gminy Zofia Ostańska, nie chciała nawet powiedzieć, ile wójt zarabiał miesięcznie. - Nie mogę, proszę sprawdzić w uchwałach. Zresztą nie pamiętam - oświadczyła.
Z oświadczenia majątkowego Gorczycy za ubiegły rok wynika, że dostanie najwyższą odprawę.