Unijni eksperci: wydzielcie na jezdniach pasy ruchu tylko dla autobusów. Ratusz: na tych ulicach nie ma miejsca, szukajcie innych.
• Pierwsza para: Od pętli trolejbusowej przy Drodze Męczenników Majdanka do ronda na Klinie i z powrotem.
• Druga para: Lwowska - al. Unii Lubelskiej - Trasa Zielona do Dworca Głównego PKP i z powrotem.
• Trzecia para: Od pętli trolejbusowej na Węglinie przez al. Kraśnicką i al. Sikorskiego do skrzyżowania z al. Solidarności. Drugi pas biegłby na Węglin.
- Świetny pomysł! - mówi Andrzej Wasyl, kierowca MPK. - Ale ktoś zapomniał o Nadbystrzyckiej, Głębokiej i Filaretów. I o skręcie z Bohaterów Monte Cassino w lewo w Kraśnicką, na którym straciłem kiedyś 17 minut - dodaje.
- Dla nas to by było duże ułatwienie, ale czy to wykonalne? - zastanawia się Jerzy Plewik, inny kierowca miejskiego autobusu. - Mamy tak wąskie drogi, że już brakuje miejsca dla samochodów. To mogłoby się udać, gdyby jezdnie miały po trzy pasy w jedną stronę.
- A ci mądrale z Unii to choć raz byli w Lublinie? - irytuje się Jacek Cholewiński. - Albo z nudów można coś takiego wymyślić, albo trzeba być kompletnie tępym. Gorzej bym ich nazwał, ale pan tego nie wydrukuje. Głupota, głupota i jeszcze raz głupota.
Ratuszowi też nie podobają się unijne propozycje ekspertów JASPERS-a. - Oni sugerują się miastami europejskimi, ale tam są zupełnie inne drogi - mówi Eugeniusz Wojtaś z Urzędu Miasta. - Ulice, które wskazali są za wąskie, żeby wydzielać na nich takie pasy i na pewno nikt w Ratuszu takiej decyzji nie podejmie - dodaje Wojtaś. Wczoraj rozmawiał o tym z unijnymi ekspertami. - Mają rozważyć wydzielenie takich pasów na innych ulicach. Odpowiedzi spodziewam się po wakacjach.