20-letni mieszkaniec Lublina pokłócił się z dziewczyną. Żeby ją przeprosić włamał się do straganu z kwiatami. Ale na drodze do zgody stanęli policjanci.
- Na widok patroli porzucili wiązanki i rzucili się do ucieczki w stronę I Armii Wojska Polskiego – mówi Renata Laszczka-Rusek, z lubelskiej policji. – Policjanci zatrzymali ich po krótkim pościgu.
18-latek i jego 20-letni kolega włamali się do 4 straganów. Kwiaty były potrzebne starszemu z nich, który wyznał, że pokłócił się ze swoją narzeczoną. Potem z kolegą doszedł wypił kilka piw.
Doszli do wniosku, że powinien przeprosić dziewczynę. A że wszystkie kwiaciarnie był zamknięte, postanowili włamać się do straganów. Wyłamali drzwi do trzech straganów. Nie były w nich kwiatów. Znaleźli je dopiero w czwartym.