Z nietypowym zadaniem będą musieli wkrótce się zmierzyć miejscy radni. Chodzi o hodowlę pszczół. Ule w centrum miasta chce ustawić jedna z placówek kulturalnych. Na to jednak nie pozwalają obowiązujące przepisy
Mają brzęczeć, robić miód i dawać się podglądać. Pszczoły miałyby zamieszkać na dachu Centrum Spotkania Kultur tuż obok Al. Racławickich, naprzeciw Ogrodu Saskiego.
– Pasieka znalazłaby się na pierwszym poziomie dachu od strony ul. Grottgera – mówi Marcin Sudziński, pszczelarz i fotograf związany z lubelską kulturą. – Ona działałaby jak każda inna, ale służyłaby też edukacji.
– Pasieka byłaby częścią naszych zielonych dachów, na których zostały posadzone rośliny z naszego regionu. Planujemy tu wytyczenie ścieżek edukacyjnych – tłumaczy Barbara Wybacz z Centrum Spotkania Kultur.
W jaki sposób pszczoły mają edukować ludzi? – Pokazalibyśmy historię pszczelarstwa, to jak wygląda na innych kontynentach. Pasieka byłaby też pretekstem do rozmów o wartościach prospołecznych i ekologicznych – wyjaśnia Wybacz.
– Chcemy zwrócić uwagę na to, że pszczoły są ważnym elementem ekosystemu, kluczowym dla człowieka. Ale przez ingerencję ludzi w środowisko ich populacja się zmniejsza – dodaje Sudziński. – Miasta są środowiskiem sprzyjającym pszczołom. Nie ma tu oprysków i monokultur, a wszystko kwitnie od wczesnej wiosny do później jesieni: drzewa, krzewy, kwiaty balkonowe.
To, co pszczołom w mieście zdecydowanie nie sprzyja, to... przepisy ustanowione przez dwunożnych. Dlatego ustawienie uli stoi pod znakiem zapytania. – Aktualnie staramy się o zgodę władz miasta – przyznaje Barbara Wybacz.
Odpowiedzi jeszcze nie ma. – Szukamy optymalnego rozwiązania – mówi Beata Krzyżanowska, rzecznik prezydenta miasta.
Rozwiązanie łatwe nie jest, bo urzędnicy związani są uchwałą Rady Miasta, która kategorycznie zakazuje trzymania zwierząt gospodarskich (a pszczoły się do nich zaliczają) na znacznym obszarze Lublina, w tym również w miejscu, gdzie znajduje się Centrum Spotkania Kultur.
Dlatego pasieka tu nie może powstać, chyba że radni zmienią uchwałę. Propozycja takiej zmiany – jak dowiadujemy się nieoficjalnie – ma trafić pod obrady już na majowej sesji Rady Miasta.
Głosowanie nad pszczołami mają już za sobą radni z Warszawy, gdzie ule stały na dachach już od dawna, ale nielegalnie. Dzięki decyzji radnych, już całkiem legalnie, pszczoły brzęczą sobie nawet na dachu Pałacu Kultury i Nauki. Tak, jak ich koleżanki z Londynu, Nowego Jorku, czy – nie szukając daleko – Krakowa.