Podwyżki dla pracowników, nagrody za szybkie awanse naukowe i specjalna pula dla wybitnych profesorów z zagranicy. Pieniądze na to wszystko zostały zapisane w budżecie na ten rok, który wczoraj przyjął Senat UMCS.
Senat UMCS przyjął budżet na ten rok. – Liczymy, że ten też zamknie się wynikiem dodatnim – zapowiada Katarzyna Mieczkowska-Czerniak, rzecznik Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej. – I że jednocześnie znowu uda się zmniejszyć zadłużenie uczelni.
To efekt programu oszczędnościowego, który rządząca od dwóch lat ekipa rektorska wprowadziła na początku 2009 r. – Uzyskaliśmy płynność finansową. Nie mamy żadnych zobowiązań wobec podmiotów zewnętrznych (np. ZUS – red.) i pracowników – ogłosił już na początku tego roku rektor prof. Andrzej Dąbrowski. Do uregulowania pozostają jedynie pieniądze za nadgodziny, ale te uczelnie płacą dopiero po zakończeniu każdego semestru.
UMCS spłacił też kredyty w bankach. – Ale całkiem nie zrezygnowaliśmy z linii kredytowej. Wykorzystamy ją jako zabezpieczenie inwestycji, których koszty zwróci nam potem Unia Europejska – zaznacza Mieczkowska-Czerniak.
Zadłużenie wewnętrzne (np. pieniądze "pożyczone” z funduszu socjalnego) udało się zmniejszyć o ok. 17 mln zł. Do spłacenia pozostaje jeszcze ponad 30 mln zł (dwa lata temu łączny dług UMCS sięgał ok. 65 mln zł). Efekty widać w uchwalonym wczoraj budżecie.
– 7 mln dodatkowej dotacji z Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego zostanie w całości przeznaczone na zwiększenie wynagrodzeń pracowników, z wyrównaniem od początku roku – mówi Mieczkowska-Czerniak. – Wysokość podwyżek będzie jeszcze negocjowana z przedstawicielami pracowników. Ale wiadomo, że obejmą one wszystkie grupy.
Kolejne 2,2 mln zł w tegorocznym budżecie uczelni zostało zapisane na nagrody – m.in. za szybkie awanse naukowe. Jest też specjalny fundusz dla wybitnych profesorów, którzy co semestr mają gościnnie wykładać na każdym z wydziałów. – To mają być nazwiska-magnesy, przyciągające do nas studentów – podkreśla rektor Dąbrowski.
– Czekamy z niecierpliwością – mówi nam profesor z ponad 20-letnim stażem z Wydziału Humanistycznego. – O podwyżkach i nagrodach słyszeliśmy wiele razy. Ale zwykle kończyło się na zapowiedziach.