Nowy rok akademicki rozpoczęto uroczyście w Wyższej Szkole Społeczno-Przyrodniczej im. Wincentego Pola w Lublinie. Prywatna uczelnia z ul. Choiny wciąż prowadzi nabory, m.in. na bezpłatne studia w trybie stacjonarnym.
W jej murach kształci się obecnie ok. 3 tys. studentów. Na pierwszy rok studiów przyjęto ponad 800 osób. – To o 200 więcej niż w ubiegłym roku – chwali się Henryk Stefanek, prezydent i kanclerz WSSP. – Czasy nie są łatwe, bo mamy do czynienia z niżem demograficznym. Dodatkowo publiczne szkoły wyższe otwierają nowe obiekty dydaktyczne, co pozwala im na zwiększanie mocy przerobowych. To sprawia, że praktycznie każdy absolwent szkoły średniej ma możliwość studiowania bezpłatnie na studiach stacjonarnych. To dla nas trudna sytuacja, ale od innych uczelni niepublicznych odróżnia nas to, że studentów dziennych mamy więcej niż zaocznych.
Dzieje się tak głównie za sprawą cudzoziemców, którzy stanowią blisko połowę wszystkich studiujących. Szkoła od lat jest aktywna na rynku wschodnioeuropejskim i azjatyckim. W tym roku dzięki współpracy z uczelniami z Afryki naukę przy ul. Choiny rozpoczęła liczna grupa studentów z Zimbabwe, Kenii, Ugandy, Kamerunu czy Etiopii. Największą popularnością wśród obcokrajowców cieszą się takie kierunki jak: fizjoterapia, kosmetologia czy turystyka i rekreacja.
- Na studiach dziennych poziom umiędzynarodowienia wynosi aż 80 proc. Rzeczywiście, od poniedziałku do piątku na naszych korytarzach trudno jest usłyszeć język polski – przyznaje Stefanek.
Tegoroczną nowością w ofercie WSSP jest przywrócona po kilku latach ekonomia ze specjalizacjami menadżerską i biznes międzynarodowy. Studia są finansowane z funduszy unijnych, dzięki czemu studenci nie płacą czesnego. Podobnie jest w przypadku pielęgniarstwa refundowanego przez Ministerstwo Zdrowia. Na obu kierunkach wciąż prowadzona jest rekrutacja.