Mijają kolejne miesiące a trakcja trolejbusowa prowadząca z Majdanka na Felin wciąż nie jest gotowa do użytku. Bezużytecznie wisi już od końca zeszłego lata. Miejscy urzędnicy ugrzęźli w niekończących się procedurach
Skomplikowany proces
Budowa trakcji zakończyła się na przełomie lata i jesieni zeszłego roku. Jesienią miasto zajęło się odbiorami technicznymi gotowej sieci od wykonawcy. Kiedy już urzędnicy sprawdzili, że wszystko jest w porządku, wtedy zaczęły się formalności niezbędne, by sieć mogła zostać podłączona do prądu. A teraz urzędnicy są na etapie "przekazywania” sieci z Zarządu Dróg i Mostów, który zapłacił za jej budowę do Zarządu Transportu Miejskiego, który odpowiada za funkcjonowanie komunikacji. Owo "przekazanie” to właśnie ten skomplikowany proces, o którym mówią urzędnicy. Od kiedy trwa? Od lutego.
Dlaczego tak długo? - Okazało się, że trzeba było uzupełnić dokumentację również o wykaz działek, na których znajduje się trakcja - mówi Kieliszek. - Te dokumenty są już w Wydziale Gospodarowania Mieniem Urzędu Miasta. Są już po ocenie merytorycznej i niebawem powinno zostać wydane zarządzenie prezydenta, które umożliwi przekazanie trakcji do ZTM - dodaje. Kiedy to nastąpi? Odpowiedź brzmi znajomo: - Możliwe, że jeszcze w tym miesiącu.
Prąd jest, umowy brak
Ale to, że trakcja znajdzie się w odpowiednich rękach nie będzie jeszcze oznaczać pełni sukcesu. Bo w drutach musi przecież płynąć prądem. Co się dzieje w tej sprawie?
Podstacja zasilająca budowana na zlecenie miasta była gotowa jesienią. Później trzeba było do niej doprowadzić zasilanie, a tym zajmowali się już energetycy. Spóźnili się nieco, ale wszystko jest gotowe już od początku bieżącego roku. - W poniedziałek odbędzie się "odbiór napięcia”. Stwierdzone wtedy zostanie, jakie napięcie jest w podstacji, która ma zasilać trakcję - mówi Kieliszek.
I jeszcze jedno: za prąd ktoś musi jeszcze płacić. A takiej umowy na razie nie ma.
Na co dzień brak zasilania w trakcji na Felin nie powoduje problemów w komunikacji. Na ten odcinek wysyłane są pojazdy zdolne do jazdy bez prądu z trakcji. Ale w kwietniu takie pojazdy przydałyby się na liniach 152 i 155, bo przebudowywana była sieć na rondzie obok ZUS. Nie można było ich tam skierować, bo musiały jeździć na Felin.