

Strażacy pojechali do pożaru budynku w Sitańcu. Właściciel zapomniał poinformować ich o składzie amunicji. Na szczęście, nikt nie ucierpiał.

W czwartek rano doszło do pożaru budynku gospodarczego o konstrukcji stalowo-murowanej w Sitańcu. Na dachu znajdowała się instalacja fotowoltaiczna. Na miejsce przybyło kilka zastępów Straży Pożarnej z Zamościa i okolicy. - W odległości kilku metrów usytuowane były dwa budynki mieszkalne. Po odłączeniu instalacji elektrycznej, strażacy podali dwa prądy wody. Równorzędnie prowadzono wentylację podciśnieniową dwoma wentylatorami na parterze oraz strychu budynku -relacjonuje brygadier Andrzej Szozda, zastępca komendanta miejskiej PSP w Zamościu.
W trakcie akcji doszło do kilku wybuchów. - Ratowników natychmiast wycofano na bezpieczną odległość, a działania kontynuowano przy użyciu działka znajdującego się na pojeździe pożarniczym. Z informacji uzyskanej od właściciela wynikało, że w palącym się budynku nie występują dodatkowe zagrożenia dla ratowników- zaznacza brygadier Szozda.
Po ugaszeniu pożaru, gdy doszło do prac rozbiórkowych, ratownicy natrafili na znaczne ilości amunicji. Teren został zabezpieczony przez policję.
Wstępne straty oszacowano na 200 tys. zł. Przyczyną pożaru mógł być nieszczelny przewód dymowy.
- Apeluję do właścicieli obiektów, aby informować przybyłych ratowników o możliwości powstania dodatkowych zagrożeń – podkreśla zastępca komendanta.
