Pracownicy społeczni sprawdzają czy samotne matki i ojcowie są rzeczywiście samotni. To reakcja na próby wyłudzenia zasiłków.
Jak daleko urzędnicy mogą się posunąć? Z kwestionariuszem wywiadu przyjdą do domu i do każdego, kto może coś wiedzieć o sytuacji samotnej matki. Głównym źródłem informacji będą sąsiedzi, nauczyciele, a nawet ekspedientka z osiedlowego sklepu.
- Nie życzę sobie takiego traktowania - denerwuje się pani Marzena, która od maja korzysta z zasiłku dla samotnych matek. - To wchodzenie z butami w prywatne życie.
Dorota Gąsior uspokaja, że wywiad będzie prowadzony tylko tam, gdzie są wątpliwości. Jeśli ktoś znajdzie się pod lupą, musi liczyć się z tym, że urzędnicy sprawdzą dosłownie wszystko. A kontroler nie będzie wcześniej anonsował przybycia. Możliwe, że wpadnie nawet o szóstej rano, aby sprawdzić czy samotna matka spała w łóżku sama.