Ekologia, ekonomia, edukacja. Albo tak: uwalniasz, przygarniasz, pomagasz. Wystarczy siatka niepotrzebnych już ubrań i dobre chęci.
Zasady akcji „Uwolnij ciucha”, która w środę rano ruszyła w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie, są proste: Najpierw robisz przegląd swojej szafy. – Nie ma na to lepszego momentu niż wiosna – przekonują organizatorki. Potem niepotrzebną już garderobę przynosisz do CSK. – Będziemy czekać codziennie od godz. 12 do 20 – deklarują.
W sobotę przychodzisz jeszcze raz. Na kawę, domowe ciasto, poznać fajnych ludzi. I przede wszystkim po to, by pobuszować między wieszakami. – Ubrania oddajemy za darmo. Ale za te, które sobie wybierzemy, płacimy wrzucając do puszki. Nie narzucamy żadnych cen, liczymy na wasze dobre serce – precyzuje Katarzyna Krygiel, jedna z trzech organizatorek charytatywnej imprezy.
Pierwsze worki z ciuchami już są. Na kolejne dziewczyny czekają do piątku. – A potem przed nami ciężka noc. Tak, by wszystko było gotowe na sobotni finał akcji – mówi Ola Burdan.
O tym, że to wszystko ma sens, pokazują wyniki zeszłorocznej akcji.
– Ze sprzedaży ciuchów, ciastek i kawy udało się uzbierać ponad 7,5 tys. zł. I jeszcze 1,5 tys. ze sprzedaży pozostałych ubrań na kilogramy. Łącznie udało się zebrać prawie tonę ubrań – wylicza Krygiel.
Wtedy pieniądze trafiły na konto Marysi Ślązak, 3-latki z guzem mózgu. W tym roku wszystkie zebrane fundusze zostaną przekazane rodzinie Alicji Mazurek, 19-latki z Lublina, która w wyniku wypadku zapadła w śpiączkę.
Organizatorki akcji „Uwolnij ciucha” ostrzegają, że w sobotę nie będzie można szybko wyjść z CSK. – Będą eksperci od stylizacji, makijażu, fryzury. To znakomita okazja na odświeżenie na wiosnę swojego wyglądu pod okiem profesjonalisty – zapowiadają.
Gorąco też zachęcają do wiosennych generalnych porządków w szafie. – Chętnie kupujemy i kładziemy nowe rzeczy na półki, ale dużo rzadziej coś wyrzucamy. Niech ta akcja będzie właśnie takim bodźcem – zachęca Kasia Krygiel. I dodaje: – W zeszłym roku w ten sposób „przygarnęłam” spódnicę. Ma ona dla mnie zupełnie inną wartość niż inne moje ubrania.
– Statystycznie każdy Polak wyrzuca rocznie 15 kg ciuchów. Zwykle byle gdzie, bez zastanawiania się. My chcemy pokazać, że mogą się one jeszcze komuś przydać – dodaje Ola Burdan.