Szykują się kolejne zmiany w kierownictwie Centrum Spotkania Kultur w Lublinie. Według nowego statutu jednostki, jej dyrektor ma mieć dwóch zastępców. Tymczasem zaledwie trzy tygodnie temu powołano trzeciego wicedyrektora, który zajął stanowisko nieobsadzone od początku funkcjonowania instytucji.
Karuzela kadrowa w największej marszałkowskiej instytucji kultury trwa w najlepsze od początku roku. W tym czasie CSK miało już pięciu dyrektorów. Z końcem lutego ze stanowiskiem pożegnał się Piotr Franaszek, który funkcję pełnił od początku istnienia centrum. Zastąpił go Andrzej Miskur, którego miejsce po zaledwie dwóch tygodniach zajął Marek Krakowski. Od 1 sierpnia pełniącym obowiązki dyrektora został Grzegorz Orzełowski, ale i on w tej roli długo miejsca nie zagrzał. 23 października zarząd województwa powołał Katarzynę Sienkiewicz, do tej pory zawodowo związaną z lubelskimi mediami.
Jak informowaliśmy kilka dni temu, Orzełowski nie rozstał się zupełnie z CSK. Tuż po odwołaniu z funkcji tymczasowego dyrektora, został – także jako pełniący obowiązki – zastępcą dyrektora ds. planowania działań artystycznych. To jedno z trzech wicedyrektorskich stanowisk uwzględnionych w obowiązującym statucie instytucji (obok zastępców ds. kulturalnych oraz administracyjno-technicznych), które jednak od początku funkcjonowania centrum pozostawało nieobsadzone.
W czwartek radni sejmiku mają głosować nad przyjęciem nowego statutu CSK. Jedną z istotnych zmian jest zapis mówiący, że „dyrektor zarządza instytucją przy pomocy dwóch zastępców. Oznacza to, że jedno z wicedyrektorskich stanowisk zostanie zlikwidowane.
„Liczba trzech zastępców dyrektora nie znajduje odzwierciedlenia w charakterze działalności jednostki, ponieważ w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie zasadne jest funkcjonowanie dwóch działów: administracyjno-technicznego oraz kulturalno-artystycznego. Wobec powyższego zarządzanie instytucją przez dyrektora przy pomocy dwóch zastępców jest racjonalnym rozwiązaniem, które należy uwzględnić w statucie” – czytamy w uzasadnieniu uchwały w tej sprawie.
Dlaczego więc obsadzono stanowisko, które niebawem zostanie zlikwidowane? Rzecznik prasowy marszałka z pytaniami w tej sprawie odsyła nas do odpowiedzialnego za kontakty z mediami w CSK Andrzeja Goliszka. Ten przyznaje, że projekt nowego statutu został zaprezentowany już w lipcu.
– Ale kiedy powoływano nowego zastępcę, nie wiedzieliśmy, kiedy dokument trafi do sejmiku i kiedy wejdzie w życie. Chodziło o to, by pan Orzełowski mógł dokończyć działania, które rozpoczął jeszcze jako główny dyrektor – tłumaczy Goliszek. Jak dodaje, obecna umowa Orzełowskiego wygasa z końcem roku.