Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej nie rozpatrzył odwołań kandydatów dotyczących miejsc na listach wyborczych w jesiennych wyborach samorządowych.
Odwoływał się m.in. członek zarządu województwa Jacek Sobczak, któremu przypadło dopiero trzecie miejsce na liście do sejmiku w okręgu nadwiślańskim (do tej pory zawsze startował z Lublina) i obecnej radnej Zofii Woźnicy, startującej z drugiej pozycji na Zamojszczyźnie. Po ogłoszeniu list, tak niskie pozycje tych polityków wywołały sporo kontrowersji. Mówiło się nawet, że kandydaci są gotowi zrezygnować ze startu w wyborach.
Robert Tyszkiewicz podkreśla, że ewentualne zmiany na listach będą zależeć od decyzji szefów poszczególnych regionów.
- Nie będziemy dokonywać żadnych zmian, bo nie mamy takich kompetencji. Po ustaleniu miejsc na listach możemy tylko uzupełniać brakujące pozycje - mówi tymczasem poseł Mariusz Grad, wiceprzewodniczący Zarządu Regionu PO.
Czy nie obawia się, że wspomniani kandydaci zrezygnują z udziału w wyborach? - Nie sądzę, żeby się wycofali, bo to by źle o nich świadczyło. Przecież są na liście, a konkretne miejsca są mniej istotne. Musimy grać jako jedna drużyna - tłumaczy Grad.
Ostateczne decyzje w sprawie list PO do sejmiku województwa mają zapaść w poniedziałek.