(fot. Tomasz Maciuszczak)
Do 6,2 mln zł urosła w ubiegłym roku strata Lubelskiego Parku Naukowo-Technologicznego. Nowi prezesi wytykają błędy swojemu poprzednikowi i zapowiadają poprawę sytuacji finansowej instytucji. Rozwiązaniem jej problemów ma być utworzenie centrum nauki – na wzór warszawskiego „Kopernika”
Na początku roku, tuż po przejęciu władzy w regionie przez Prawo i Sprawiedliwość, doszło do zmian we władzach marszałkowskiej spółki. Na stanowisku prezesa Tomasza Małeckiego zastąpił Marcin Wieczorek. Rada Nadzorcza LPNT powołała też nowego członka jednoosobowego dotychczas zarządu. Został nim Paweł Bryda.
Sytuacja jest trudna, trzeba działać
Nowe kierownictwo zleciło wykonanie audytu dotyczącego zarządzania instytucją w latach 2015–2018. Jego wyniki zaprezentowano wczoraj. – Chcieliśmy zrobić to wcześniej, ale postanowiliśmy poczekać na oficjalne wyniki finansowe parku za ubiegły rok, żeby przedstawić kompleksową sytuację w spółce – mówi Paweł Bryda. I wylicza, że strata wynosząca 1,8 mln zł w 2017 roku na koniec roku ubiegłego urosła do 6,2 mln zł.
– Wniosek jest jeden. Sytuacja finansowa parku staje się coraz bardziej trudna i my jako zarząd musimy podjąć działania systemowe, które wyciągną spółkę z tej studni i zapewnią jej stabilizację.
Jako główną przyczynę wzrostu deficytu Bryda wymienia działania związane projektem Innova-Invest, w ramach którego LPNT otrzymał ponad 9 mln zł na dofinansowanie nowych innowacyjnych spółek.
– Naszym zdaniem doszło do zaniedbań przy doborze uczestników projektu – przekonuje Bryda. I wyjaśnia, że udziały w kilku powołanych spółkach miał były pracownik parku, który był koordynatorem projektu. – To ewidentny konflikt interesów – twierdzi członek zarządu LPNT.
Kolejny wniosek z audytu dotyczy rzekomych zaniechań, które doprowadziły do utraty finansowania kluczowego dla instytucji projektu Platformy Startowe Connect.Pro. Organizująca go Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości miała dwukrotnie zgłaszać uwagi do złożonego wniosku, mimo to nie zostały one uzupełnione. Zdaniem obecnego zarządu, były prezes LPNT równolegle miał być zaangażowany jako ekspert w konkurencyjny projekt przygotowywany przez Puławski Park Naukowo-Technologiczny. Ta instytucja pieniądze dostała.
Swojemu poprzednikowi obecni szefowie lubelskiego parku zarzucają też m.in. złamanie zakazu konkurencji poprzez pełnienie funkcji prezesa w innej spółce bez zgody akcjonariuszy.
Co stanie się z wnioskami z audytu? – Nasi prawnicy mają pełnomocnictwa do tego, żeby w przypadku pojawienia się podstaw, zgłosić sprawę odpowiednim organom. Analizujemy sytuację pod kątem prawnym – odpowiada Paweł Bryda.
Multimedialne Centrum Nauki
Według zarządu sposobem na rozwiązanie problemów LPNT ma być stworzenie w nim Multimedialnego Centrum Nauki na wzór warszawskiego Centrum Nauki Kopernik. Do końca roku w niewykorzystanych przestrzeniach w budynku przy ul. Dobrzańskiego mają powstać laboratoria fizyczne, chemiczne, biologiczne oraz z zakresu robotyki. Wśród atrakcji mają być także m.in. wystawy dotyczące różnych dziedzin nauki, czy edukacyjna gra terenowa w formie aplikacji na telefon.
– Województwo lubelskie nie ma miejsca, które by promowało i popularyzowało naukę. Rzeczą, która będzie nas wyróżniać na tle innych tego typu placówek w całym kraju, to wszechobecne hologramy i w pełni multimedialna sala konferencyjna – mówi prezes Wieczorek.
I przekonuje, że park będzie zarabiał na biletach wstępu do tworzonej placówki. Na razie trzeba będzie jednak zainwestować. Szacunkowe dane mówią o koszcie rzędu 7,5 mln zł. Większość tej kwoty ma zapewnić samorząd województwa, podwyższając kapitał zakładowy spółki poprzez emisję nowych akcji.
Za powodzenie przedsięwzięcia ma odpowiadać pracownik zatrudniony w tym celu przez nowy zarząd LPNT. Jak usłyszeliśmy podczas wczorajszej konferencji prasowej, jest nim przedsiębiorca prowadzący w Lublinie park trampolin.