W sumie w Lublinie stwierdzono już osiem przypadków tzw. świńskiej grypy, wywołanej wirusem typu AH1N1. W województwie jest ich już szesnaście.
– Jedna z tych osób nie żyje. Cierpiała na chorobę nowotworową. Druga osoba czuje się dosyć dobrze, ale ma ok. 40 stopni temperatury – informuje Irmina Nikiel, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie.
Przed weekendem w mieście były już trzy potwierdzone przypadki: jeden u 13-letniego chłopca, który trafił do szpitala im. Jana Bożego, a dwa pozostałe u dorosłych mężczyzn, którzy przebywali w szpitalu przy ul. Jaczewskiego i w SPSK nr 1 przy ul. Staszica.
W sobotę wirusa wykryto u kolejnych trzech osób, które były pacjentami SPSK nr 1. Szpital jeszcze tego samego dnia zadecydował, że wstrzymuje przyjęcia na oddział hematoonkologii i na intensywną terapię. Natomiast na wszystkich oddziałach wprowadził zakaz odwiedzin. – Szpital wdrożył wszystkie możliwe procedury, które mają uchronić pacjentów przed zachorowaniami. Przestrzega ich bardzo rygorystycznie – ocenia dyr. Nikiel.
Wiele innych szpitali też stara się chronić swoich pacjentów.
– Odwiedziny wstrzymało już Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, Okręgowy Szpital Kolejowy i szpital przy ul. Biernackiego. W Dziecięcym Szpitalu Klinicznym wstrzymano odwiedziny na oddziale chorób płuc i na ogólnopediatrycznym. Na pozostałych oddziałach DSK ograniczono odwiedziny do jednej osoby na jednego pacjenta – mówi dyr. Nikiel. – W szpitalu przy al. Kraśnickiej wstrzymano odwiedziny na oddziale ginekologicznym, a w SPSK nr 4 na położnictwie. Instytut Medycyny Wsi nie wprowadził ograniczeń. Natomiast szpital neuropsychiatryczny ogranicza odwiedziny do jednej osoby na jednego pacjenta i weryfikuje, czy odwiedzający nie są chorzy.