Rozpoczęła się renowacja zabytkowego pałacyku przy ul. Krochmalnej. Nowy właściciel chce go zamienić w hotel i restaurację. Pierwsi goście zatrzymają się tam w 2011 roku.
- Będzie 15 miejsc noclegowych i restauracja - wyjaśnia Mirosław Augustyniak, właściciel budynku. - Nie należy się spodziewać apartamentów. To nie jest typowy budynek hotelowy, raczej secesyjna willa. Zadbamy jednak o dobry standard. To będzie hotel z klimatem.
Augustyniakowie mają już decyzję o warunkach zabudowy. W ubiegłym tygodniu konserwator zabytków zatwierdził pierwszy plan renowacji pałacyku. Prace rozpoczęły się natychmiast.
- Chodzi o wymianę dachu i stolarki okiennej - mówi Halina Landecka, wojewódzki konserwator zabytków. - Czekamy na kompleksowy projekt renowacji. Zależy nam na utrzymaniu zabytkowej formy obiektu.
Remont odbywa się pod stałym nadzorem konserwatora. Właściciel zachowa grafitowy kolor dachu, zgodnie z przemysłowym charakterem dzielnicy. Część oryginalnych okien będzie zachowana. W tej chwili trwają prace nad ostatecznym projektem elewacji. W dalszej kolejności ekipy remontowe zabiorą się za izolowanie i wzmacnianie fundamentów.
- Chcemy przede wszystkim zabezpieczyć budynek - mówi Augustyniak. - W przyszłym roku zabierzemy się za adaptację dworku. Konstrukcyjnie jest w dobrym stanie, więc nie powinno być problemów. Jestem pewien, że najpóźniej w 2011 roku przyjmiemy pierwszych gości.
Budowa hotelu, to nie tylko prace budowlane. Nowe oblicze zyska również pobliski park. Specjaliści przebadali już wszystkie drzewa. Wytypowali najstarsze i wymagające leczenia. W czerwcu dendrolodzy rozpoczną pierwsze zabiegi. Niestety, kilka drzew trzeba będzie wyciąć.
Gospodarze zabytku szacują, że renowacja parku pochłonie kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie zdradzają jednak kosztów całej inwestycji.
Pałacyk u zbiegu ul. Krochmalnej i Włościańskiej pochodzi z 1895 roku. Powstał, kiedy budowano pobliską cukrownię. Przez wiele lat urzędowała tam dyrekcja firmy.