Jutro miejska komunikacją jeździmy za darmo – tak Ratusz chce usprawnić ruch. A z tym jest kiepsko. Dzisiaj w kilka miejsc MPK nie mogło dojechać, m.in. na Zadębie. Na głównych ulicach było lepiej niż ostatnio, ale osiedla toną w zaspach: na Czechowie w śniegu ugrzęzła karetka.
Czechów to nie wyjątek. W śniegu tonie m.in. miasteczko akademickie. – I wcale nikogo to nie obchodzi – mówi Paweł, jeden ze studentów zmuszonych do pchania samochodu. Co ciekawe, osiedlowe administracje, którym Ratusz proponował pomoc sprzętową w odśnieżaniu w większości twierdziły, że pomocy nie chcą, bo sobie radzą.
Radzili sobie także kierowcy, bo główne ulice wyglądały przyzwoicie. – Samochodów też było mniej. Sztab kryzysowy oszacował, że na ulice wyjechało o 20 proc. aut mniej, za co kierowcom dziękuję – mówi Krzysztof Żuk, zastępca prezydenta. I aby więcej mieszkańców zostawiło samochody zaproponował prezydentowi, by komunikacja miejska była dziś darmowa. Prezydent się zgodził.
– Za darmo będzie można jeździć w godz. 5–23. W komunikacji nocnej trzeba już będzie kasować bilety – mówi Justyna Góźdź z Zarządu Transportu Miejskiego, która utracone z tego powodu wpływy z biletów szacuje na 189 tys. zł. Tymczasem za przejechane kilometry jak co dzień będzie musiał zapłacić przewoźnikom 358 tys. zł.
Tymczasem dzisiaj autobusy nie wszędzie mogły dotrzeć. Chwilowe problemy miała m.in. „ósemka”, która ugrzęzła w śniegu na Krężnickiej, linia 56 od rana nie mogła wjechać na Dobrzańskiego i kończyła trasę na Majdanku. Trzeci dzień z rzędu wozy linii 10 nie dojeżdżały na Zadębie, a jedynie pod chłodnię, bo mimo ciągłych telefonów z MPK firma odpowiedzialna za ten rejon nie odśnieżyła drogi, a Ratusz licytował się, kto do kogo powinien w tej sprawie dzwonić.
* Ratusz ostrzega, że dziś może wystąpić gołoledź. * Sztab kryzysowy pracuje nadal i ma zwrócić też uwagę na osoby starsze i niedołężne. Pracownicy socjalni są do dyspozycji tych, którzy nie mogą samodzielnie zrobić zakupów.