36 tys. osób z Lubelskiego zachorowało na grypę w okresie od września do grudnia. To o 30 proc. więcej niż w ubiegłym roku. Najlepszą profilaktyką jest szczepionka, nie wszyscy jednak chcą z niej korzystać.
Do korzystania z tej formy profilaktyki namawiał wojewoda lubelski Przemysław Czarnek, który w przychodni przy ul. Spokojnej 3 sam zaszczepił się przeciwko grypie. – Zachęcam, to bardzo ważne. Rok temu również się szczepiłem i nie zachorowałem – mówił.
– Szczepienia są najlepszą metodą zapobiegania wszelkim chorobom zakaźnym, również grypie – wyjaśnia Irmina Nikiel, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Lublinie. – Zaszczepienie się dwa tygodnie przed spodziewanym wystąpieniem zwiększonych zachorowań, da nam odporność trwałą na kolejne 9 miesięcy.
Według danych WSSE, w okresie od września do grudnia w woj. lubelskim na grypę zachorowało już 36 tys. osób. W analogicznym okresie rok temu chorych było 24 tys.
– W temperaturze ok. 0 stopni C, a tyle mamy teraz, wirus grypy jest w stanie przetrwać nieograniczony czas, taka temperatura sprzyja zachorowaniom. W tym roku liczba zachorowań jest wyższa o 30 proc. Ta tendencja utrzymuje się w całej Polsce, gdzie w tej chwili zachorowało już ponad 1,3 mln osób – informuje Nikiel. Zdaniem dyrektor WSSE, nie należy ufać antyszczepionkowym teoriom. – Mówi się o tym, że szczepionki wywołują choroby, np. autyzm, ale to nieprawda. My kontrolujemy wszelkie specyfiki, które znajdują się na rynku, inspekcja farmaceutyczna kontroluje ich jakość, prowadzone są badania toksykologiczne. Każdy preparat jest sprawdzony.
Jak mówi inspektor Nikiel, najlepiej było zaszczepić się w październiku, ale jeszcze nic straconego. – W związku z tym, że sezon grypowy na Lubelszczyźnie przypada głównie na przełom lutego i marca, zaszczepienie się dzisiaj również da nam pełną odporność i uchroni przed zachorowaniem.