Miejskie wodociągi rezygnują z części podwyżek, które miały wejść w życie od marca.
29 lutego kończy się ważność taryfy opłat za wodę i ścieki, według której jesteśmy rozliczani obecnie. 1 marca w życie ma wejść nowy cennik.
Swoją propozycję nowych stawek Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji przesłało do Ratusza jeszcze w grudniu. Dokument zakładał, że woda będzie kosztować 2,80 zł za metr sześcienny (podwyżka o 11 groszy), a odprowadzenie metra sześciennego ścieków 3,31 zł (wzrost o 30 groszy). A ponieważ MPWiK przyjmuje zasadę, że do kanalizacji wprowadzamy dokładnie tyle samo ścieków, ile pobraliśmy wody z kranu, to ostateczna podwyżka za metr sześcienny miała wynieść 41 groszy.
Prezydent uznał, że to za dużo. Bo może zaakceptować podwyżki na poziomie inflacji, w granicach 3-4 proc., a nie proponowane 7,5 proc. I zażądał od władz MPWiK, by jeszcze raz przeanalizowały dokumenty i zredukowały podwyżkę.
- Mieszkańcy Lublina nie chcieliby płacić dużo więcej za wodę i ścieki, a sytuacja finansowa przedsiębiorstwa nie jest zła - stwierdził Adam Wasilewski w rozmowie z Dziennikiem Wschodnim. I dodał, że podwyżkę, która miała zapewnić m.in. pieniądze na modernizację sieci należy rozłożyć w czasie. - Rozumiem potrzeby przedsiębiorstwa. Cieszę się, że jest tak nowoczesne i wiem, że wymiana sieci jest potrzebna. Ale nie możemy zrealizować wszystkiego tak szybko, bo nas na to nie stać.
Wodociągi opracowały więc nowy projekt podwyżek. - Cena wody wzrośnie dokładnie po myśli prezydenta, czyli o 3 proc. Planujemy też mniejszy wzrost opłat za odprowadzenie ścieków, ale tu nie zejdziemy z ceny tak, jak chciał prezydent, bo nowa suszarnia w naszej oczyszczalni potrzebuje więcej energii, której koszty ostatnio znacznie wzrosły - mówi Tadeusz Fijałka, prezes MPWiK.
Ramka: Skąd pieniądze
Według nowej propozycji woda miałaby zdrożeć o 8 groszy na metrze sześciennym. O cenie ścieków prezes MPWiK nie chce rozmawiać. Tłumaczy, że jako pierwsza nowe kwoty pozna rada nadzorcza przedsiębiorstwa, która zbierze się w czwartek, by analizować poprawiony cennik.
Wcześniej prezes MPWiK zapowiadał, że przyhamowanie podwyżek może się odbyć kosztem zmniejszenia dywidendy odprowadzanej przez firmę do miejskiej kasy. Teraz uznał, że wystarczy zmniejszenie marży zysku. Zamiast 3 proc. będzie to 0,5 proc.