Postawienie w całym województwie billboardów z treścią przeprosin Przemysława Czarnka zapowiedzieli organizatorzy Marszu Równości. Rzecznik wojewody zdążył im już podziękować za przedwyborczą promocję swojego szefa. Okazuje się jednak, że pomysł z billboardami to żart
- Już niedługo pojawi się 27 billboardów w całym województwie lubelskim w tym aż 10 w samym Lublinie. Które są waszym zdaniem fajniejsze? Z wojewodą, czy bez niego? – napisał w piątek na Twitterze Bartosz Staszewski, organizator Marszu Równości w Lublinie. Do wpisu dołączył dwa będące fotomontażem zdjęcia billboardów, jakie miałyby pojawić się w regionie. Na jednym z nich widać treść ugody zawartej przed sądem w zakończonym czwartek procesie, jaki Staszewski wytoczył Przemysławowi Czarnkowi po jego ubiegłorocznych wypowiedziach na temat marszu. Na drugim afiszu, oprócz słów porozumienia, pojawia się także wizerunek wojewody.
- Ten wpis to żart. W związku z tym, że pan wojewoda nie przeprosił w taki sposób, jak się umawialiśmy, chcieliśmy mu trochę popsuć humor. Żadnych billboardów nie będzie – mówi nam Staszewski.
Zupełnie na poważnie, choć z ironią do tej informacji podszedł rzecznik wojewody Marek Wieczerzak. – Tylko 27? Co tak mało? Dawajcie więcej. To będzie świetna promocja wojewody Czarnka przed jesiennymi wyborami. Na wasz koszt – napisał w komentarzu.
Dlaczego zdaniem Staszewskiego wojewoda nie wywiązał się z warunków ugody? – W filmiku zamieszczonym w swoich mediach społecznościowych opatrzył przeprosiny bardzo szerokim komentarzem, na który się nie umawialiśmy. Minął się z jasno określoną treścią porozumienia, zachował się jak człowiek bez honoru – mówi nam organizator Marszu Równości. I dodaje, że sytuację analizują prawnicy, a ewentualne dalsze kroki zostaną podjęte po uprawomocnieniu się czwartkowego rozstrzygnięcia o umorzeniu sprawy.
Tymczasem rzecznik wojewody wydał oświadczenie, w którym odnosi się do „nierzetelnych komentarzy, w tym prasowych” w tej sprawie. – (…)Wojewoda Lubelski podkreśla, że w myśl treści ugody NIKOGO NIE PRZEPRASZA ZA ANI JEDNO SŁOWO WYPOWIEDZIANE NA TEMAT MARSZU RÓWNOŚCI. Z żadnego słowa się nie wycofuje. Zgodnie z zawartą ugodą wyraża jedynie ubolewanie, że jego intencje zostały źle zrozumiane przez niektórych odbiorców i przeprasza, że z tego powodu poczuli się urażeni – czytamy w komunikacie.
Sądowy proces dotyczył ubiegłorocznej wypowiedzi Przemysława Czarnka, który w nagraniu na swoim kanale w serwisie Youtube powiedział: „Obnoszenie się ze swoją seksualnością na ulicy jest po prostu obrzydliwe. Nie promujmy zboczeń, dewiacji i wynaturzeń”. Chodziło o mający odbyć się wkrótce w Lublinie Marsz Równości. Jego organizator wystąpił z prywatnym aktem oskarżenia. W listopadzie postępowanie zostało umorzone, jednak sąd odwoławczy nie zgodził się z tą decyzją i skierował sprawę ponownie na wokandę. Ostatecznie strony zawarły ugodę i ustaliły treść przeprosin.