O 10 proc. chce ograniczyć swój budżet wojewoda lubelska. Propozycję cięć wysłała do Ministerstwa Finansów. Oszczędności mogą uderzyć w samorządy Lubelszczyzny.
- Zadania finansowane ze środków budżetu państwa to w skali Lublina 100 mln zł. Gdyby kwota od wojewody została zmniejszona o 10 mln zł, byłoby to znaczące uszczuplenie dla kasy miasta - przyznaje Irena Szumlak, skarbnik miasta.
- Będziemy się starali wprowadzić system oszczędnościowy - zapowiada.
Na razie trudno mówić o konkretnych cięciach. Wiadomo tylko że w grę wchodzi kwota 125 mln zł. - Nie ma jeszcze żadnej decyzji w sprawie zmian w budżecie wojewody - mówi Małgorzata Tatara, rzecznik wojewody.
- Nie chodzi o to, żeby wszystko obcinać o 10 proc. Ale zamiast kupować nowe kserokopiarki, możemy używać starych, skoro są sprawne - dodaje.
Cięcia mają dotyczyć też wydatków inwestycyjnych. Wojewoda oczekuje też od samorządowców, że pomyślą dwa razy, zanim wystąpią o dotację. - Bo za ubiegły rok wróciło do nas 40 mln zł niewykorzystanych dotacji - mówi Tatara.
(drs)