29-letni piekarz odpowie za oszustwa metodą "na wnuczka”. Mężczyzna działał w większej grupie, która zdaniem śledczych wyłudziła i próbowała wyłudzić blisko 1,3 mln zł. Pozostali członkowie gangu wciąż są poszukiwani.
Losowali ofiary
Działał w całym kraju, m.in. w Lublinie, Kraśniku Poznaniu, czy Katowicach, Kraśniku i Janowie Lubelskim. Z ustaleń śledczych wynika, że Łukasz T. był członkiem większej grupy oszustów.
Dzwonili oni do losowo wytypowanych osób i podszywali się pod krewnych i przyjaciół. Informowali, że członek rodziny spowodował wypadek, w którym są ranni. W zamian za pieniądze mogą jednak zgodzić się na polubowne "załatwienie” sprawy.
– Zazwyczaj osoby pokrzywdzone dowiadywały się, iż "sprawca” wypadku zostanie zatrzymany przez policję o ile nie wpłaci pieniędzy na poczet odszkodowania dla poszkodowanego – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Wielokrotnie sprawcom nie udało się wyłudzić pieniędzy. Pokrzywdzeni orientowali się, iż padli ofiarą oszustw.
Dzwonili z Anglii
Śledczy ustalili jednak, że oszustom udało się ukraść ponad 304 tys. zł. Dodatkowo, próbowali wyłudzić 988 tys. zł. Członkowie gangu dzwonili do swoich ofiar z Wielkiej Brytanii.
– W Polsce grupa posiadała stałego odbiorcę pieniędzy, którym, jak wynika ze zgromadzonego w sprawie materiału dowodowego, był Łukasz T. – dodaje Syk-Jankowska. – W skład grupy wchodziła także kobieta – Noemi A., której, po uprzednim telefonicznym uzgodnieniu, oskarżony przekazywał wyłudzone kwoty.
Sprawcy okradli lub próbowali oszukać kilkadziesiąt osób. Łukasz T. został jednak namierzony przez policjantów. Wpadł w kwietniu i od tamtej pory jest tymczasowo aresztowany.
Oszust chce naprawić szkody
– Mężczyzna przyznał się do popełnienia zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia, zgodne z ustalonym w sprawie stanem faktycznym – dodaje Syk-Jankowska.
29-latek chce dobrowolnie poddać się karze 5 lat pozbawienia wolności. Miałby też zapłacić grzywnę i naprawić szkody. W jego przypadku to nieco ponad 300 tys. zł.
Sprawa Noemi A. i pozostałych członków gangu została wyłączona do odrębnego postępowania. Oszuści są poszukiwani listami gończymi.