Od dziś na weselach i innych imprezach bawić może się aż do 150 osób. Domy weselne mają jeszcze pojedyncze wolne terminy. Zainteresowanie nimi jest bardzo duże chociaż narzeczeni niemal do samego końca nie mają pewności, ilu gości pojawi się na imprezie.
Jeszcze w sobotę limit osób biorących udział w weselach wynosił 50 osób. Ale już od niedzieli wzrósł aż trzykrotnie. Wspólnie bawić może się nawet 150 osób. Oprócz nich udział w uroczystościach może nieograniczona liczba osób w pełni zaszczepionych.
– To organizator jest odpowiedzialny za sprawdzanie (faktu zaszczepienia – red), a osoba, która przychodzi i twierdzi, że ma prawo by nie być liczoną do limitu musi to wykazać – tłumaczy minister zdrowia Adam Niedzielski pytany o to, kto będzie sprawdzał, czy konkretny uczestnik zabawy jest zaszczepiony. – Po stronie osoby deklarującej, że jest zaszczepiona, jest konieczność udowodnienia, że jest zaszczepiona czy ma certyfikat. Po 10 czerwca planujemy powszechne udostępnienie aplikacji, która jest swojego rodzaju czytnikiem. Z jednej strony będzie on pozwalał weryfikować ten papierowy dokument - bo na tym dokumencie mamy też kod QR możliwy do odczytu - ale będzie pozwalał nam również na bezpośrednie odczytanie z internetowego Konta Pacjenta czy innej elektroniczne formy udostępnienia.
Nic nie zniechęca jednak właścicieli sal weselnych.
– Bardzo się cieszymy. Czekaliśmy na zwiększenie limitów od bardzo dawna – mówi Beata Cioczek, współwłaścicielka Restauracji Pałacowej w Wierzchowiskach oraz lubelskiej restauracji Przystań. – Koronawirus sprawił, że wiele par zmuszonych było do rezygnacji ze swoich weselnych planów. Przekładali je m.in. na miesiące letnie licząc, że wtedy zagrożenie epidemiczne będzie znacznie mniejsze ale też na kolejne lata z myślą, że koronawirus wtedy zostanie już pokonany.
Po tym, jak w środę ogłoszono zwiększenie liczby osób mogących bawić się na weselach ruszyły zapisy kolejnych chętnych.
– Warto dzwonić i dopytywać o wolne terminy chociaż tych jest już naprawdę niewiele – przyznaje Cioczek. – Soboty i niedziele są niemal całkowicie zajęte. Zdarzają się poszczególne terminy na piątki. Piątek do niedawna nie był postrzegany jako dobry dzień na zabawę, a teraz stał się całkowicie akceptowalny. Tylko dzięki temu wiele par może wziąć ślub i zrobić wesele bez konieczności oczekiwania w wielomiesięcznej kolejce spowodowanej przez epidemię i związane z nią obostrzenia.
Pary, które chciałyby zorganizować szybkie wesele w ostatniej chwili nie mają na to jednak szans.
– W czerwcu nie mamy już nic. Są pojedyncze terminy w wakacje i tylko nieco więcej we wrześniu – wylicza pan Krzysztof z Sali Imprez Okolicznościowych w Zamościu. – Cieszymy się z decyzji o zwiększeniu limitów gości. Została nam ona podana w ostatniej chwili, ale dla nas to żaden problem. Oczywiście zdążymy z przygotowaniami. Pytanie tylko, czy dopiszą goście. Mamy nadzieję, że wszystko się uda ale różnie może być.
Pan Krzysztof wspomina, że w tamtym roku w wakacje także istniała możliwość organizacji większych wesel. Na 150 zapraszanych przez narzeczonych osób w ostatniej chwili udział w zabawie potwierdzało jednak tylko około 80.
– Czasami przychodziła nawet mniej niż połowa – mówi restaurator. – Wiele osób bało się zakażenia i z tego powodu wolało unikać większych spotkań. Liczymy na to, że w tym roku będzie inaczej, bo dużo osób jest już zaszczepionych i ich ryzyko znacznie spadło.