Pomysłowy złodziej. Wybił dziurę w podłodze nad lombardem i kijem z haczykami chciał ukraść łupy. Nie udało się. Kilka dni później wpadł w ręce policjantów.
Kilka dni temu policjanci dostali informację o usiłowaniu włamania do jednego z lombardów w Lublinie. Kiedy pojechali na miejsce zdarzenia okazało się, że nic nie zginęło. Włamywacz nie zdążył nic ukraść, bo spłoszył go alarm.
Rabuś nie zdążył jednak zabrać przyniesionych ze sobą narzędzi. Na podłodze mundurowi znaleźli porzucony trzonek od siekiery, dwie latarki, wkrętaki i długi drewniany kij zakończony haczykami. Włamywacz znalazł sobie nietypowy sposób na kradzież. Nie przez okno, ani drzwi, lecz przez dziurę wybitą przez niego w podłodze znajdującego się piętro wyżej pustostanu. Kijem z haczykami chciał chwycić łupy.
Sprawca został zatrzymany kilka dni później. To 16-letni mieszkaniec miasta, który uciekł z młodzieżowego ośrodka wychowawczego. Nastolatek przyznał się do winy. Teraz o jego dalszym losie zadecyduje sąd ds. rodziny i nieletnich.