Armatki śnieżne w pełnej gotowości, narty nasmarowane a stok uprzątnięty. - Czekamy tylko na prawdziwą zimę - mówi zarządca stoku narciarskiego na Globusie. Spragnieni zimowych sportów na razie mogą korzystać z lodowiska.
- Żebyśmy mogli zacząć naśnieżać trasy, przez kilka nocy musi się utrzymywać co najmniej 5-stopniowy mróz. Takie warunki są potrzebne do tego, żeby powstał śnieg - tłumaczy Szmit. - Stok jest przygotowany, a nasz cały sprzęt stoi w pełnej gotowości. Z niecierpliwością obserwujemy tylko prognozy pogody. Według nich, być może w przyszłym tygodniu będziemy mogli zacząć naśnieżanie.
Pierwsi narciarze mogliby wtedy pojeździć na Globusie w następny weekend. - Już się nie mogę doczekać - podkreśla Natalia Siemionek, studentka z LSM. - Za oknem coraz bardziej zimowo, więc z przyjemnością poszłabym na narty. Uwielbiam to - dodaje. - Proszę mi wierzyć, że sam chętnie bym poszusował po pracy - mówi dyrektor MOSiR.
Także na prawdziwą zimę czeka odkryta ślizgawka, przez dwa ostatnie sezony działająca na parkingu hipermarketu przy ul. Turystycznej, a teraz rozłożona obok hali Globus.
Na razie amatorom zimowych sportów pozostaje więc kryte lodowisko, które od ponad dwóch tygodni działa przy Al. Zygmuntowskich. Dziennie korzysta z niego kilkaset osób. - Jak na początek sezonu to niezły wynik - uważa Szmit. - A z każdym tygodniem zimy chętnych będzie przybywać.
Na wszystkie obiekty MOSiR od początku tego sezonu można wejść, używając SPORT-karty: biletu wstępu podobnego do karty kredytowej. Podstawowa karta kosztuje 100 zł (można ją kupić w kasach MOSiR).
- Każdy sam decyduje, czy przeznaczy te pieniądze na wejściówki, czy także na wypożyczalnie sprzętu - mówi Robert Malikowski z ośrodka. - Potem, przy każdym wejściu na lodowisko i stok, pokazujemy kartę. A, gdy kończą nam się na niej punkty, doładowujemy je w naszych kasach.