
Do 15 listopada wydłużony został termin przyjmowania wniosków o miejskie stypendia dla studentów ze średnią ocen powyżej 4,8.

Wszystko przez zamieszanie ze stypendiami dla doktorantów. Ci, którzy dzwonili do Ratusza słyszeli, że nie mogą starać się o pieniądze, bo Urząd Miasta uznał, że wnioski mogą składać tylko ci, którzy nie mają jeszcze tytułu magistra.
Skąd ten bałagan? W miejskiej uchwale stypendialnej jest pojęcie "studenci”. Magistrat uznał, że pojęcie to nie dotyczy doktorantów, których Ustawa o szkolnictwie wyższym określa mianem "uczestników” studiów. Mimo że ta sama ustawa mówi, że studia w Polsce są trzystopniowe: licencjackie, magisterskie i doktorskie.
Sprawa wyszła na jaw w poniedziałek, a urzędnicy zaczęli szukać rozwiazania. - Najlepszym sposobem uniknięcia wątpliwości jest przekreślenie ich przez Radę Miasta - mówi Zbigniew Dubiel, magistracki radca prawny. - Chcemy wprowadzić poprawki do uchwały stypendialnej - zapowiada Adam Wasilewski, prezydent Lublina.
Radni mają głosować zmiany na najbliższej sesji 16 października. Pojęcie "student” ma być doprecyzowane, a termin składania wniosków przesunięty do 15 listopada. Teraz w uchwale jest data 30 września i mogą ją zmienić tylko radni, a nie prezydent.
Jednak jakieś wyjście się znalazło. Choć termin minął, to Ratusz ma nadal przyjmować wnioski. Także od doktorantów. Jednak składane od dziś dokumenty trafią na odrębny stos, a rozpatrzone będą pod warunkiem, że radni zmienią uchwałę.
Zamieszanie opóźni też wypłaty stypendiów. - Studenci powinni je dostać na początku grudnia z wyrównaniem od października - mówi Marcin Nowak, pomysłodawca programu. Miejskie stypendia będą przyznawane na rok i mają wynosić 450 zł miesięcznie.
Do wczoraj do godz. 14 Ratusz przyjął 124 wnioski, w tym tylko cztery od doktorantów.