Wzięli w leasing dwa porsche cayenne warte 350 tys. zł każde, ale rat za samochody już nie płacili. Wczoraj lubelski sąd aresztował dwóch mężczyzn podejrzanych o wyłudzania na dużą skalę.
9 maja policjanci ujęli 32-letniego Wojciecha M., 30-letniego Michała C. oraz 44-letnią Małgorzatę L. Zabezpieczyli dokumentację ich spółki. Firma miała się zajmować doradztwem finansowym, pośrednictwem w udzielaniu kredytów a nawet pomaganiem w windykacji długów.
– W rzeczywistości służyła jako przykrywka do stworzenia pozorów legalnej działalności – mówi Andrzej Fijołek z lubelskiej policji. – Zaciągali kredyty w bankach oraz instytucjach finansowych. Z dotychczasowych ustaleń policjantów wynika, że w rzeczywistości spółka nie prowadziła żadnej działalności i nie przynosiła dochodów.
Wczoraj w Prokuraturze Okręgowej w Lublinie Wojciech M. i Michał C. usłyszeli zarzuty oszustwa. Pierwsze dotyczą wyłudzenia jeszcze z 2010 roku. Z banku w podlubelskiej miejscowości wzięli 350 tys. zł i 160 tys. zł. Według ich deklaracji miał to być kredyt inwestycyjny na działalność gospodarczą.
W marcu tego roku mężczyźni weszli w posiadanie dwóch luksusowych aut porsche cayenne. Każde z nich było warte 350 tys. zł. Auta wzięli w leasing.
Śledczy szacują, że wyłudzenia mogły sięgnąć nawet kilku milionów złotych. Docierają do kolejnych banków, z którymi współpracowali mężczyźni.
Wczoraj Wojciech M. i Michał C. zostali aresztowani. Małgorzata L., której prokuratura zarzuca pomaganie w oszustwie, została zwolniona do domu. Kobieta częściowo przyznała się do zarzutów.