Władzę w największej prywatnej uczelni w Lublinie przejmują ludzie związani z łódzką Wyższą Szkołą Humanistyczno-Ekonomiczną.
W styczniu łódzka WSH-E, największa prywatna uczelnia w kraju, kupiła od Centrum Kształcenia Menedżerów Przemysłowych lubelską WSPA. Nieoficjalnie mówi się, że transakcja opiewała na kilkanaście milionów zł.
- Umowa wcale nie oznacza wchłonięcia naszej szkoły przez uczelnię z Łodzi, tylko rozpoczęcie współpracy - zapowiadał na początku lutego dr Radosław Marciniak, ówczesny kanclerz WSPA i jeden z udziałowców CKMP.
Miesiąc później uczelnią zatrzęsło. Marciniak zrezygnował bowiem z funkcji kanclerza. I pojechał na urlop na Antarktydę. Razem z Marciniakiem ustąpił dotychczasowy rektor uczelni prof. Włodzimierz Sitko (także udziałowiec CKMP), który od zeszłego tygodnia również jest na urlopie. Do końca roku akademickiego jego obowiązki będzie pełnił dotychczasowy prorektor dr Andrzej Miszczuk.
Za to w ostatnich dniach nowym kanclerzem WSPA została Aneta Chmielewska-Mazur, która wcześniej współpracowała z uczelnią z Łodzi. - Będziemy kontynuować to, co zaczęły poprzednie władze - zapowiada.
- Ale nieco bardziej zwrócimy się w stronę nauki - dodaje po chwili. - Chcemy organizować konferencje naukowe i zapraszać znanych ludzi, by nasi studenci mieli bliższy kontakt z biznesem. Zależy nam też na rozwinięciu międzynarodowej współpracy, zwłaszcza z Ukrainą. Postaramy się o nowe kierunki studiów uzupełniających.
To jednak nie uspokaja pracowników i studentów WSPA. W kuluarach mówi się o kolejnych kadrowych rotacjach. Żacy z kolei boją się o przyszłość uczelni, w której zaczęli studia.
- Chcę uspokoić naszych studentów - podkreśla Chmielewska-Mazur. - Zmiany, których są teraz świadkami, w żaden sposób nie wpłyną na programy nauczania, wysokość czesnego czy kadrę dydaktyczną uczelni. Umowa z łódzką uczelnią stworzy im za to nowe możliwości.