Nie powinno być problemu z przygotowaniem zastępczej trasy, którą pociągi ominą modernizowany szlak Lublin-Warszawa. Wczoraj okazało się, że objazdem chce się zająć wiele firm i to dość tanio. Wszystkie obiecują zdążyć w 9 miesięcy. Bez tego objazdu nie ma mowy o rozpoczęciu prac na linii kolejowej do stolicy.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
Wyczekiwana od lat modernizacja torów do stolicy skutkować ma skróceniem podróży z Lublina do Warszawy do 90 minut. Ale tej przebudowy nie da się prowadzić bez całkowitego zamknięcia torów na znacznym odcinku. A nie można ich zamknąć nie wyznaczając pociągom zastępczej trasy.
Ma ona biec kolejową linią nr 30 z Lublina przez Lubartów i Parczew do Łukowa. Sęk w tym, że aż połowa tej trasy (50 km od Parczewa do Łukowa) nie nadaje się do jazdy. Dlatego najpierw trzeba zając się objazdem, a dopiero potem torami do stolicy.
Wczoraj wreszcie doszło do otwarcia ofert w przetargu na zaprojektowanie i wykonanie niezbędnej odnowy odcinka Parczew-Łuków. Wreszcie, bo przetarg ślimaczył się miesiącami, gdyż zainteresowane pracami firmy miały wiele uwag i pytań. Po skardze jednej z nich kolej musiała złagodzić wymagania co do tempa prac. Kolejarze dawali na wszystko 9 miesięcy, ale Krajowa Izba Odwoławcza uznała, że to mało i że potrzeba aż 14 miesięcy.
Kolej nie miała wyjścia i termin wydłużyła, ale przy okazji zmieniła też zasady oceny ofert. Zmieniła je tak, by bardziej premiować tych, którzy szybko uwiną się z pracą. Teraz cena liczy się tylko w 60 proc., zaś aż 30 punktów można dostać za tempo robót. Efekt? Wszystkie firmy zadeklarowały, że wykonają kontrakt w 9 miesięcy. Obiecuje to nawet ta firma, która ten termin zaskarżyła.
Ostrą konkurencję widać też w cenach. Na „budowlaną” część kontraktu kolej ma 39 mln zł, a najtańsza oferta opiewa na 22 mln. Na część „sterowanie ruchem” PKP przeznaczyły 35 mln, a najtańsza oferta to 21 mln. Żadna z 12 firm nie okazała się zbyt droga.
– Teraz komisja przetargowa będzie badała i oceniała oferty. Wybrana zostanie najkorzystniejsza – zapowiada Mirosław Siemieniec, rzecznik spółki PKP Polskie Linie Kolejowe.
Kiedy objazd będzie gotowy? – Zakończenie prac na tym odcinku planowane jest do końca czerwca 2017 r. – podaje rzecznik.
Dodajmy, że zastępcza trasa nie będzie dostępna dla części pociągów, bo nie jest zelektryfikowana. To sprawi, że z dworca w Lublinie znikną nowoczesne pociągi Dart, ale dopiero wtedy, gdy zamknięta zostanie linia do Warszawy, nie wcześniej. Takie zapewnienie złożył kursujący Dartami przewoźnik PKP Intercity dementując informacje jednego z branżowych portali, jakoby pociągi te miały zniknąć z Lublina już w grudniu 2016 r.
Po udrożnieniu objazdu kolej ma się zabrać za modernizację linii do stolicy. Wykonawca tych prac jeszcze nie został wybrany. Tu przetarg jest dwuetapowy: kolej zebrała już zgłoszenia 22 chętnych firm, najlepiej ocenione zaprosi do drugiego etapu.
– Na tym etapie zakwalifikowani wykonawcy przedstawią swoją ofertę cenową – informuje Siemieniec.