Nadinspektor Dariusz Biel to faworyt komendanta głównego na szefa lubelskiej policji. - Otrzymałem taką propozycję - potwierdził nam wczoraj Biel.
O tym, że Biel może zająć najważniejszy gabinet w komendzie przy ul. Narutowicza wczoraj było głośno w lubelskim garnizonie. Takie informacje pojawiły się też na policyjnym forum internetowym. Potwierdza je sam Biel. – Dostałem taką propozycję i ją rozważam – powiedział nam wczoraj nadinspektor. – Do końca tygodnia powinny zapaść w tej sprawie decyzje.
Wysoki rangą oficer komendy wojewódzkiej w Lublinie tak komentuje przyszłą nominację: – Cieszę się z trzech powodów. To człowiek z zewnątrz, rozbije układy w komendzie i rodzinne powiązania. Po drugie: nie będzie się musiał uczyć zarządzania ludźmi, bo ma w tym względzie doświadczenie. I po trzecie: zastępcy nie wejdą mu na głowę.
46-letni Biel jest w służbie od 27 lat. Przez ostatnie dwa był szefem policji na Podkarpaciu, wcześniej na Opolszczyźnie. Za czasów Biela podkarpacka policja była w czołówce ogólnopolskich rankingów wykrywalności przestępstw. Latem tego roku jego akcje w Warszawie spadły. Biel podał się do dymisji. Miał iść na emeryturę. Oficjalnie tłumaczył to względami osobistymi. Ale rzeszowskie gazety rozpisywały się, że musiał zrezygnować, bo był niewygodny dla miejscowych działaczy PiS. Bielowi zarzucano związki na przemian z SLD i PO. Radni wojewódzcy PiS publicznie wytykali mu, że utrzymuje na stanowiskach osoby związane z dawnymi służbami bezpieczeństwa.
Lubelscy policjanci nie mają komendanta już od kilku tygodni. Poprzedni – Janusz Guzik – przeszedł na emeryturę po dwóch latach dowodzenia garnizonem. Zrobił to tuż po wyborach parlamentarnych. Jego odwołania domagał się poseł Janusz Palikot (PO). Gdy Guzik był szefem lubelskiej policji, za kratki trafił sierżant podejrzany zgwałcenie studentki w policyjnej izbie zatrzymań. Inny policjant oskarżony jest o molestowanie nastolatki podczas patrolu, a jego dwaj koledzy ze Świdnika odpowiadają za pobicie chorego mężczyzny. (KRIS)