Z deklaracji rządu wynika, że pieniądze z winiet pójdą na budowę autostrad i dróg ekspresowych. A jakie drogi powstaną na Lubelszczyźnie? Wiele nie możemy się spodziewać. Autostrady, z wyjątkiem 62-kilometrowego fragmentu na północy regionu, ominą nas szerokim łukiem.
- Możemy liczyć, że z Piask do Warszawy w 2010 r. będziemy jechać drogą ekspresową, dwujezdniową i bezkolizyjną, a Lublin ominiemy nową obwodnicą - zapowiada Janusz Wójtowicz, dyrektor lubelskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Drogi z Piask do Zamościa i z Piask przez Chełm do Dorohuska będą miały zmienioną konstrukcję, nawierzchnię i podwyższone parametry jezdne. - Będziemy też walczyć o drogę Kurów-Zwoleń i nowy most na tej trasie - dodaje Wójtowicz.
I to wszystko, czego lubelscy kierowcy mogą się spodziewać od rządu. W zamian będą musieli płacić rocznie po 180 zł za przejazd drogami: nr 17 (Warszawa-Lublin-Hrebenne), nr 12 (Piaski-Chełm-Dorohusk)
i A2 (Warszawa-Terespol).
Choć winiety nie będą obowiązywać na terenie zabudowanym i w gminie, w której zarejestrowano samochód, wystarczy jednak, że np. szkoła, do której codziennie odwozimy dzieci, znajduje się 100 metrów poza granicą naszej gminy. W takim przypadku będziemy musieli wykupić winietę. Naklejka będzie również obowiązkowa dla kierowców jadących dwupasmówką ze Świdnika do oddalonego zaledwie o kilka kilometrów Lublina. A tą drogą każdego dnia dojeżdżają do pracy tysiące świdniczan.
- Tu jest mnóstwo paradoksów - przyznaje Tadeusz Wójtowicz, dyr. Techniczny Lubelskiej Korporacji Komunikacyjnej. - Kierowcy będą uciekać z płatnych dróg. Ja też wolę nadłożyć do Świdnika 3 kilometry i pojechać bocznymi drogami niż płacić.
A co z taksówkami? - Trafiają się kursy poza granicę gminy Lublin. Czy taksówkarze kosztami winiet obarczą pasażerów? To będzie zależało tylko od nich samych, ponieważ opłata za takie kursy to wynik dogadania się z pasażerem - mówi Zbigniew Brzezicki, dyrektor Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego Lublin.
Winiety kontrolować ma policja i Inspekcja Transportu Drogowego. - Na razie to 80 osób dysponujących odpowiednimi uprawnieniami. Docelowo inspekcja ma liczyć 600 osób - mówi Katarzyna Amkiech, rzecznik GDDKiA.
Kary za jazdę bez winiety mają wynosić do 1 tys. zł dla auta osobowego i do 4 tys. zł dla samochodów o masie powyżej 3,5 tony. •
Denerwują cię winiety? Dzwoń - (0-81) 534-06-06