Już w wakacje pierwsi pasażerowie będą mogli poprzez sms-y zapłacić za przejazd miejską komunikacją. Jesienią system powinien ruszyć pełną parą. Czekają nas też zmiany w cenniku.
- Po wejściu do autobusu nie trzeba by już wysyłać kolejnego sms-a, byłoby to rozwiązane w inny sposób. Kontrolerzy mieliby specjalne urządzenia. Sądzę, że taka forma zapłaty byłaby bardzo atrakcyjna zwłaszcza dla młodszych pasażerów komunikacji miejskiej - dodaje.
Co na to pasażerowie? - Gdybym nagle musiał gdzieś pojechać autobusem i nie miałbym przy sobie ani grosza, to mogło by być nawet przydatne - mówi Łukasz Stępień, pasażer MPK.
- Mimo wszystko czuję się pewniej mając bilet w ręce, bo w telefonie może się na przykład rozładować bateria. I co wtedy? Wyjdzie na to, że jadę na gapę, chociaż zapłaciłam - zastanawia się pani Maria.
ZTM ma już projekt umowy z firmą, która chce obsługiwać system sms-owy. - Taką płatność chcemy uruchomić po wakacjach, zaś w wakacje odbyłyby się testy - zapowiada Pudło. Nie wiadomo jeszcze, ile ZTM zapłaci za taką usługę, ale koszty nie powinny być wyższe od maksymalnej prowizji dla kioskarzy, czyli 8 proc. ceny biletu.
Jesienią czekają nas też zmiany cen biletów. Zarząd Transportu Miejskiego przygotował kilka wariantów nowego cennika. Stawek na razie nie zdradza i każe czekać do zaplanowanej na piątek prezentacji z udziałem miejskich radnych. To właśnie do Rady Miasta będzie należeć ostateczna decyzja w tej sprawie. Głosowanie ma się odbyć 14 maja.
Wiadomo już, że ZTM chce zrównać ceny biletów ulgowych tak, by uczniowie płacili tyle samo co studenci. Teraz młodzież szkolna płaci 1,40 zł, zaś studenci tylko złotówkę. Kolejna propozycja zakłada, by z takiej obniżki skorzystali także emeryci i renciści.
Zmiany te mogą jednak za sobą pociągnąć podwyżkę cen biletów jednorazowych. - Bo jeśli traci się 3,5 mln zł rocznie, to skądś te pieniądze trzeba zdobyć - wyjaśnia Pudło, ale zastrzega, że podwyżka wcale nie jest przesądzona.
- To kwestia polityki cenowej Rady Miasta - dodaje. Prawdopodobnie ZTM będzie chciał skłonić pasażerów do korzystania z biletów okresowych, które o ile w ogóle by zdrożały, to w mniejszym stopniu niż bilety jednorazowe.