Bił tłuczkiem do mięsa i dźgał nożem. Tak według śledczych Mateusz C. z Lublina mordował swoją dziewczynę. Później 26-latek próbował popełnić samobójstwo, skacząc z dziesiątego piętra
Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do Sądu Okręgowego w Lublinie. Mateusz C., – 26-letni recydywista odpowie za zabójstwo swojej dziewczyny. Do makabrycznej zbrodni doszło na początku maja ubiegłego roku, przy ul. Bursztynowej w Lublinie. Na numer alarmowy zadzwoniła wówczas matka Mateusza C. Powiedziała, że jej syn zamordował swoją dziewczynę i sam próbuje popełnić samobójstwo. Mężczyzna skoczył później z 10 piętra. Przeżył, bo upadł na rosnące przy bloku drzewa.
Kiedy strażacy weszli do jego mieszkania, zobaczyli leżącą w przedpokoju walizkę. Były w niej zakrwawione zwłoki kobiety, zawinięte w worki na śmieci. Na podłodze i ścianach, w pokoju i łazience były ślady krwi. Na miejscu znaleziono również zakrwawiony tłuczek do mięsa i kuchenny nóż.
Znali się od lat
Szybko okazało się, że zamordowana kobieta to Kamila N. – dziewczyna 26-latka. Była studentką jednej z lubelskich uczelni.
Mateusza C. znała od lat. Jak później ustalili śledczy, od stycznia 2017r. byli parą. W dniu zabójstwa oboje wybrali się do wąwozu przy ul. Jana Pawła II. Bawili się ze znajomymi przy grillu. Pili piwo i wódkę. Przed godz. 23:00 wrócili do mieszkania przy ul. Bursztynowej. Tam doszło między nimi do sprzeczki. Nie wiadomo, z jakiego powodu. Z akt sprawy wynika, że Mateusz C. wyjątkowo brutalnie zaatakował swoją dziewczynę.
– Oskarżony z zamiarem zabójstwa zadał pokrzywdzonej kilkanaście ciosów metalowym tłuczkiem do mięsa – wyjaśnia Agnieszka Kępka, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie. – Uderzał przede wszystkim w głowę.
Kamila była również duszona. Tak mocno, że napastnik połamał jej kość gnykową. Później zaatakował ją również kuchennym nożem. Zadał jej cztery ciosy w klatkę piersiową. Śledczy ustalili, że dziewczyna próbowała się bronić. Świadczą o tym rany na jej rękach. Według biegłych, makabryczne wydarzenia rozgrywały się między godz. 23:00, a 1:30. Kamila zmarła z powodu wykrwawienia i obrażeń czaszki.
Nie przyznał się
– Mateusz C. został oskarżony o zabójstwo. Podczas przesłuchania nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień – dodaje Agnieszka Kępka.
Z akt sprawy wynika, że w dniu zbrodni mężczyzna był pod wpływem alkoholu i dopalaczy. Skacząc z 10 piętra, Mateusz C. połamał obie nogi. Nadal przebywa na oddziale szpitalnym zakładu karnego w Łodzi. Mateusz C. był już karany za rozboje i włamania. Teraz grozi mu dożywocie.