Trwają poszukiwania matki 10-letniego chłopca, którego zwłoki zostały wczoraj odnalezione w jednym z hosteli w centrum Lublina. Policja zapowiada, że w ciągu godziny zostanie opublikowany komunikat w sprawie dotyczącej prowadzonego pod nadzorem prokuratury śledztwa.
– Przesłuchujemy świadków, zabezpieczyliśmy ślady na miejscu. Sekcja zwłok chłopca będzie w poniedziałek – mówi Agnieszka Kępka, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Lublinie.
Śledztwo jest prowadzone w kierunku zabójstwa dziecka.
Zwłoki chłopca odkryto w piątek, ok. godz. 14 w hostelu przy ul. Orlej w Lublinie.
– Wczoraj do późnych godzin nocnych były prowadzone oględziny i zabezpieczane ślady. Przesłuchiwaliśmy także pierwszych świadków – informuje kom. Kamil Gołębiowski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – Także dzisiaj od wczesnego rana na miejscu pracują policjanci.
Według nieoficjalnych informacji zwłoki chłopca - mieszkańca Lublina, odnaleźli pracownicy hostelu znajdującego się w centrum miasta. Dziecko leżało w łóżku w jednym z pokoi. Prawdopodobnie został uduszony.
Matka poszukiwana
W sprawie został już przesłuchany ojciec 10-latka.
– Nic nie wskazuje na to, aby mógł mieć związek ze śmiercią dziecka – przyznaje kom. Kamil Gołębiowski.
Policja poszukuje matki chłopca.
Według nieoficjalnych informacji jest nią Monika S. To była prezes Bractwa Miłosierdzia im. św. Brata Alberta w Lublinie. W grudniu ubiegłego roku kobieta usłyszała pierwsze zarzuty dotyczące przywłaszczyła około 220 tys. zł. Zdaniem śledczych Monika S. przelewała sobie pieniądze wprost z konta organizacji. Dochodziło do tego w latach 2017–2018. Była szefowa Bractwa przyznała się wówczas do winy. Składała wyjaśnienia, których śledczy nie ujawnili.
Według naszych ustaleń Monika S. była poważnie zadłużona. Skorzystała więc z pieniędzy Bractwa, by regulować własne zobowiązania.
Zarzuty dotyczące wyłudzenia pieniędzy Bractwa nie są jedyne. Monika S. miała też pomagać swoim krewnym w wyłudzaniu kredytów.