Utrzymujący się z renty i zasiłku Ewelina i Łukasz Czerwińscy okazali się zbyt bogaci, by dostać mieszkanie komunalne. Przekroczyli próg dochodowy o... 56 zł. Niepełnosprawny mężczyzna i jego żona rozpoczęli zbiórkę pieniędzy, by móc zrealizować marzenia o powiększeniu rodziny.
Łukasz, lublinianin z urodzenia, ma dziecięce porażenie mózgowe. Porusza się na wózku inwalidzkim i – jak sam żartobliwie zauważa – „jest powyginany na wszystkie strony świata”. Ma też problemy z komunikacją – napisany przez niego na komputerze tekst odczytuje syntezator mowy.
Ewelina, z pochodzenia poznanianka, w wieku trzynastu lat samodzielnie odebrała w autobusie poród od pasażerki i od tego czasu zainteresowała się pomocą innym.
– Znajomy Eweliny pisał o mnie artykuł i poprosił ją, żeby się do mnie odezwała, bo podobno nadawaliśmy na tych samych falach – opowiada Łukasz. – To na pewno nie była miłość od pierwszego wejrzenia. Wręcz przeciwnie, była dokuczliwą zołzą i ani razu nie przyszło mi na myśl, że coś między nami zaiskrzy.
Ale zaiskrzyło. Blisko dwa lata temu para wzięła ślub i zamieszkała w wynajętej 32-metrowej kawalerce na lubelskich Bronowicach. Rozpoczęła też starania o lokal komunalny. Mieszkanie dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych pojawiło się w tym roku, ale para go nie dostała, bo ich dochód przewyższył dopuszczalny limit o... 56 zł.
W Lublinie radni zdecydowali, że taki lokal mogą otrzymać rodziny, w których dochód na osobę nie może być większy niż 110 proc. najniższej emerytury, czyli 1100 zł.
– Nasze dochody to moja renta oraz świadczenie z MOPR na opiekę nad osobą niepełnosprawną – wylicza Łukasz. – Za mało, żeby zdobyć kredyt na mieszkanie i za dużo, żeby dostać mieszkanie komunalne. A bardzo potrzebujemy własnego domu, bo pragniemy powiększyć rodzinę, a do tego potrzebna jest stabilizacja i mieszkaniowa, i finansowa. Własne mieszkanie pozwoliłoby odjąć z wydatków koszty najmu, a to dla nas naprawdę dużo.
– Ze względu na sztywne kryterium dochodowe mieszkanie otrzymała inna osoba niepełnosprawna – przyznaje Ewa Lipińska, dyrektor Wydziału Spraw Mieszkaniowych Urzędu Miasta w Lublinie. Dodaje, że w ciągu najbliższych miesięcy wystąpi do Rady Miasta o zwiększenie obowiązującego dziś limitu.
Czerwińscy mogli wystąpić do miasta o mieszkanie do remontu. Zdecydowali się jednak na inne rozwiązanie. Umowa wynajmu mieszkania gwarantuje im jego pierwokup za 138 tys. zł. Część tej kwoty już mają – ze ślubnych prezentów oraz oszczędności rodziny. Brakuje 62 tys. zł. I właśnie tyle chcą zebrać w internetowym serwisie pomagam.pl
– Mamy nadzieję, że dzięki ludziom dobrej woli uda nam się zebrać te pieniądze i wykupić nasze 32 metry kwadratowe szczęścia. Tym bardziej, że to mieszkanie w 90 proc. jest dostosowane do naszych potrzeb – mówi pani Ewelina.
– Sam jestem osobą niepełnosprawną i z doświadczenia wiem, jak trudno poznać drugą osobę, która zaakceptuje nas takimi, jakimi jesteśmy. Bycie niepełnosprawnym narzeczonym czy mężem, o rodzicielstwie nie wspominając, to wciąż rzadkość i temat tabu w Polsce. Tych dwoje jednak się spotkało i pomimo wielu trudności starają się stworzyć normalną rodzinę. Chociażby tylko z tego powodu warto im pomóc – uważa Paweł Iwaniuk, przyjaciel Czerwińskich.