Buty za 20 zł, ubrania za 10 zł, a telewizor za tysiąc. Ruszyły letnie wyprzedaże.
W większości sklepów wyprzedaże potrwają do momentu pojawienia się nowej kolekcji lub do wyczerpania zapasów. Na cenowe okazje można polować do połowy sierpnia. Na razie sklepy obniżyły ceny o 20-50 proc., potem rabaty będą jeszcze większe. Choć to dopiero początek wyprzedaży, w sklepach jest już spory ruch.
– W promocji można kupić wszystko. Od ubrań i butów, poprzez kosmetyki i biżuterię, aż po sprzęt sportowy i artykuły spożywcze – mówi Przemysław Załuski z działu marketingu Galerii Olimp.
Wyprzedaże ruszyły także w lubelskiej Galerii Orkana i CH Plaza. O połowę tańsze zakupy można zrobić w popularnych "sieciówkach” m.in. Reserved, House, Orsay czy H&M. Wybrane fasony letnich butów kupimy o połowę taniej w CCC - za skórzane buty zapłacimy ok. 60 zł, a za tekstylne nawet niecałe 20 zł.
W najbliższy piątek ruszają także wyprzedaże w Media Markt. Taniej będzie można kupić sprzęt RTV, AGD i komputery. – W ofercie znajdą się m.in. końcówki serii i pojedyncze egzemplarze z ekspozycji. Wyprzedaż będzie trwać tydzień lub do wyczerpania zapasów – zapowiada Bartłomiej Odorowicz, kierownik sprzedaży w Media Markt. I wylicza: – 32-calowy za niecałe tysiąc złotych. W podobnej cenie będą też pralki. Cena tabletu spadnie 500 zł do ok. 350 zł, a play station z 1,3 zł na 1 tys.
W ferworze zakupów warto zachować zdrowy rozsądek. – Sprzedawca ma obowiązek umieścić poprzednią cenę towaru. Dobrze zrobić kalkulację, dodać procent rabatu do starej ceny i zobaczyć, czy nie zostaliśmy oszukani – radzi Lidia Baran-Ćwirta, miejski rzecznik konsumentów.
Zakupy zrobione na wyprzedażach można reklamować. – Promocja jest związana z "czyszczeniem” magazynów, a nie wadliwością danego produktu. Dlatego klient w czasie 24 miesięcy od daty zakupu ma prawo do reklamacji. Reklamować możemy jednak tylko wady produktu, a nie jego zużycie – dodaje Baran-Ćwirta.