Cofnięte zostało pozwolenie na działalność elektrowni wodnej powstałej na Bystrzycy koło stadionu Arena Lublin. – Inwestor ma zakaz piętrzenia rzeki. Powodem jest nieprawidłowe zabezpieczenie pobliskich terenów przed zalewaniem – przyznają urzędnicy. Właściciel elektrowni ma szansę na usunięcie uchybień
Elektrownia powstała na betonowym jazie służącym niegdyś zlikwidowanej cukrowni. Urządzenia do piętrzenia wody i produkcji prądu zamontowała lubelska spółka Hydrowatt, która już w 2014 r. wystarała się w Urzędzie Miasta o pozwolenie wodnoprawne. Dokument dopuszczał piętrzenie Bystrzycy pod warunkiem wykonania drenów chroniących przed zalaniem zamieszkałe tereny wzdłuż rzeki w rejonie ul. Wapiennej i Dzierżawnej.
Problemy wyszły na jaw jesienią, gdy rzeka została spiętrzona, a na pobliskich posesjach pojawiła się woda. – Problem polega na tym, że deszczówka z ul. Wapiennej i Dzierżawnej nie mogła spływać do Bystrzycy, bo podczas piętrzenia rzeki przepusty są zamknięte – tłumaczy Lidia Kasprzak-Chachaj, przewodnicząca Zarządu Dzielnicy Za Cukrownią.
Chociaż okazało się, że odwodnienie nie działa właściwie, Urząd Miasta nie mógł już cofnąć swojego pozwolenia, bo po zmianie przepisów takie uprawnienia przejęła instytucja Wody Polskie. Władze miasta zaalarmowały ją o sprawie. Skutkiem było wielomiesięczne postępowanie zakończone decyzją zakazującą piętrzenia rzeki.
– Po analizie wszystkich dowodów oraz po wizjach lokalnych stwierdziliśmy, że urządzenia zabezpieczające zostały wykonane niezgodnie ze sztuką budowlaną i niezgodnie z pozwoleniem wodnoprawnym. Dreny są, ale nieprawidłowe – wyjaśnia Jarosław Kowalczyk, rzecznik prasowy lubelskiej jednostki Wód Polskich. – Z tego powodu wydana została decyzja o cofnięciu bez odszkodowania pozwolenia wodnoprawnego w zakresie piętrzenia wody Bystrzycy oraz wykorzystywania jej do celów energetycznych.
– Jestem usatysfakcjonowana taką decyzją, ale sądzę, że Hydrowatt się od niej odwoła – obawia się Kasprzak-Chachaj, natomiast rzecznik Wód Polskich przyznaje, że właściciel instalacji może się jeszcze starać o zgodę na piętrzenie rzeki. – Oczywiście, istnieje możliwość przebudowy przez inwestora tego jazu do wymaganych parametrów i w dalszej kolejności przywrócenia pozwolenia na piętrzenie – mówi Kowalczyk.