„Wyspa Skarbów” - pierwszy i na razie jedyny tematyczny plac zabaw nad Zalewem Zemborzyckim rośnie z dnia na dzień. Ale czeska firma, która go buduje, ma więcej pomysłów na nasz akwen.
„Wyspę Skarbów” (tak będzie się nazywał) buduje czeska firma Tomowy Parky. Tuż przy wodzie stanie 17 różnych atrakcji, m.in. huśtawki, bujaki, karuzele, podwieszane mostki, przeprawy linowe i konstrukcje wspinaczkowe. Nazwy tych urządzeń brzmią zachęcająco: „Chata rybaka”, „Statek w sztormie”, „Wieża zamkowa” i „Ptasie gniazdo”.
– Budowa „Wyspy Skarbów” idzie zgodnie z planem. Nie widzę żadnego zagrożenia, przez które nie byłaby gotowa na czas – mówi Zdzisław Hołysz, wiceprezes Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Lublinie. Zgodnie z planem, cały ośrodek Słoneczny Wrotków (razem z placem zabaw) będzie otwarty 16 czerwca.
Niewykluczone, że wcześniej lubelskie dzieci pobawią się na innym placu zabaw zbudowanym przez Tomowy Parky. Firma prowadzi ogromną Szczęśliwą Krainę w Radvánovicach koło Turnova. Latem odwiedza go kilkadziesiąt tysięcy maluchów. Są tam dziesiątki drewnianych urządzeń dla dzieci. Jak pisaliśmy kilka tygodni temu, podobny park Czesi chcieliby zbudować nad naszym zalewem.
– Stwierdzili, że to idealne miejsce – mówi Hołysz. – Zaproponowali, żebyśmy to, co oni mają u siebie, zrobili po stronie dawnego ośrodka Marina. Wskazali teren kempingu przy ul. Krężnickiej.
Z wstępnych rozmów wynika, że byliby skłonni wyłożyć 2 miliony zł na budowę parku. Miasto dałoby plac, Czesi by go wyposażyli. Zyski byłyby dzielone. Ale żeby do tego doszło, najpierw muszą się na to zgodzić MOSiR i Rada Miasta. Przekonać lublinian może wizyta w Szczęśliwej Krainie. – Czesi chcą, żeby do ich parku przyjechały dzieci z Lublina i same oceniły, jak im się to podoba – mówi Hołysz. Wycieczka miałaby się odbyć jeszcze przed wakacjami.
Zainteresowanie czeskiej firmy Lubliniem widać nawet na ich stronie internetowej. Co prawda, przygotowane przez Czechów wizualizacje lubelskiej „Wyspy Skarbów” są podpisane „Lublin – Wrotki” (a nie Wrotków), ale i tak to nam poświęcają najwięcej miejsca.