Największy w tym roku atak zimy. Lekarze nosili chorych przez zaspy. PKS odwołała wiele kursów.
A w gminie Biała Podlaska rano odśnieżono tylko drogę w Styrzyńcu, by mógł odbyć się tam pogrzeb.
Nie on jeden narzekał wczoraj na pogodę. W ciągu doby grubość warstwy śniegu wzrosła aż dwukrotnie - z 15 do 30 cm. - To bardzo dużo. Spodziewamy się, że dalej będą opady. Także w sobotę w nocy - mówi Krystyna Karpiuk, obserwator w Stacji Meteorologicznej w Terespolu.
Choć drogowcy zapewniali, że do walki rzucili cały sprzęt, mieszkańcy wielu miejscowości położonych z dala od głównych dróg mieli problemy z transportem. Jednym z nich był Dariusz Polak, który mieszka kilkaset metrów od drogi z Lublina do Nałęczowa. Od dwóch dni nie może wyjechać z podwórka swoim maluchem. - Nie pomaga odśnieżanie. Nie dam rady dojechać do głównej drogi.
O ile na drogach krajowych powoli można było jechać, o tyle na drogach wojewódzkich problemów było więcej. - Właściwie pół dnia przestałem w zaspach - skarży się Tomasz Dryczak, kierowca ciężarówki.
Nierówną walkę ze śniegiem toczyło 106 pługów i piaskarek. Czasami wystarczyła jedna ciężarówka stojąca w poprzek drogi, tak jak na odcinku drogi miedzy Trawnikami a Fajsławicami, by zaraz tworzył się zator. Drogę odblokowano dopiero po godz. 19.
Ponad 10 autobusów PKS Biała Podlaska utknęło w zaspach. Z krasnostawskiego dworca wczoraj po południu nie odjechało około 15 autobusów. Wiele kursów było skróconych. Podobnie było w Chełmie.
- Dziś rano nie odbył się prawie żaden kurs. Autobusy nie wyjechały do żadnej z gmin. Kursują tylko do Lublina, Siedlec, Radzynia i Żelechowa, bo tylko tam drogi są przejezdne - poinformowano nas wczoraj o godzinie 11 w łukowskiej PKS.
W samym Lublinie ze śniegiem walczyło m.in. pogotowie ratunkowe. - Najgorzej jest na bocznych i osiedlowych uliczkach, które prawie wcale nie są odśnieżane - podkreśla Ireneusz Pasztelan, lekarz karetki reanimacyjnej. - Nawet w centrum miasta, na al. Kraśnickiej, musieliśmy przenosić pacjentkę przez zaspę.
Wczoraj, nie dość, że lekarze ledwo wypchnęli karetkę na ul. Langiewicza, to za chwilę musieli pomóc kierowcy pocztowego mikrobusu. Sam nie dałby sobie rady z wyjechaniem z zaspy.
Na obwodnicy w Białej Podlaskiej interweniowali strażacy. - Tu zawieja stawiała auta w poprzek drogi. Podobnie było też przy giełdzie w podlubelskiej Elizówce. Groźniejszych wypadków nie było. Na szczęscie kierowcy jeździli bardzo ostrożnie - podkreśla młodszy kapitan Tomasz Brudnowski z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie.
Na zimę nie narzekali chyba tylko taksówkarze. - Ruch jak rzadko kiedy. Do południa miałem 17 kursów - mówi Marek Bracki. - Sporo kierowców przestraszyło się zimy i zostawiło samochody pod domem.
Andrzej Miszta - obserwator z Regionalnej Stacji Hydrologiczno-Meteorologicznej w Radawcu
Rady na przetrwanie
• Jeżeli wyjeżdżasz poza miasto, powiadom rodzinę, którędy będziesz jechać.
• Spytaj drogowców (tel. 532-85-82 lub 749-53-28 czynne całą dobę), czy droga, którą chcesz jechać, jest przejezdna.
• Zabierz telefon komórkowy. Przed wyjściem naładuj baterie.
• Pomóż innym wyjechać z zasp. Sam możesz w nie wpaść.
• Jeżeli nie musisz wyjeżdżać, lepiej zostań w domu.
• Zrób większe zakupy, by wystarczyło Ci na kilka dni.