Mirosław Ziomek, nowy szef Filharmonii Lubelskiej, odebrał wczoraj nominację. Ale nie był to dla niego w pełni udany dzień. Policja chce go ukarać za kradzież paliwa na stacji benzynowej.
Do zajścia doszło w listopadzie ub. roku na stacji przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Ziomek zatankował do swego hyundaia
8 litrów paliwa za 30 zł. Wszystko zostało nagrane przez kamerę.
- Gdy się o tym dowiedziałem, natychmiast zapłaciłem za paliwo - tłumaczy dyrektor.
Policja obwiniła dyrektora filharmonii o kradzież. Dyrektor powiedział w komisariacie, że chce dobrowolnie poddać się karze i zapłacić 100 zł grzywny. Taki wniosek wpłynął do Sądu Rejonowego w Lublinie. Nie został jeszcze rozpoznany. (er)