Udało się zebrać już 750 krawatów na potrzeby instalacji artystycznej, która w Noc Kultury ozdobi jedną z ulic. To wciąż za mało! Potrzeba co najmniej 3 tys. krawatów, dlatego wciąż można przynosić je do Warsztatów Kultury. Potrzeba też pomocy przy wehikule czasu, który cofnie ul. Niecałą do okresu międzywojnia
– Krawaty można przynosić do 1 czerwca – zachęca Joanna Wawiórka-Kamieniecka, która zawiaduje Nocą Kultury. Ucieszy się z każdej sztuki i jest nawet gotowa odbierać hurtowe dostawy.
Każdy na wagę złota
W Warsztatach Kultury przy Grodzkiej 7 czeka nie tylko na krawaty, ale też na związane z nimi opowieści. Kto chce, może powiedzieć parę słów do kamery, chociaż nie jest to obowiązkowe. Krawaty można oddawać także bez rozgłosu i anonimowo.
- 100 krawatów dostaliśmy od prawnika. Opowiadał, że dostał je w przesyłce. Prawdopodobnie miały symbolizować groźbę. Sporo krawatów dostajemy spoza Lublina – dodaje Joanna Wawiórka-Kamieniecka.
Pierwszy przekazała Anna Nawrot z Galerii Białej, autorka wielu instalacji stworzonych właśnie z krawatów.
W poniedziałek organizatorzy chwalili się krawatem, który dostali od pana Mariana. Nowy, jedwabny okaz ma metkę Zakładu Przemysłu Jedwabnego „Miranda” w Turku. Cena – 50 zł i fakt, że firma pod tą nazwą działała do 1975 roku robią wrażenie.
Zebrane w ten sposób ozdoby zostaną użyte do stworzenia „Krawatoskady”. Mają być przymocowane do metalowego stelażu, by stworzyły coś w rodzaju kolorowego wodospadu, który stanie się jedną z atrakcji Nocy Kultury (2/3 czerwca).
Pod kierunkiem Pawła Adamca taką instalację przygotują studenci dwóch kierunków na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim (architektury krajobrazu oraz gospodarki przestrzennej) oraz słuchacze dziennej florystyki ze Szkoły Policealnej Pracowników Służb Społecznych. Wstępnie mowa o tym, że barwna kaskada będzie „spływać” ze skarpy górującej nad ul. Podwale, chociaż organizatorzy Nocy Kultury jeszcze tego nie potwierdzają.
Cała międzywojenna
Oficjalnie wiadomo już, że w Noc Kultury wiele okazji do fotografowania dostarczy ul. Niecała, która przeniesie się w czasie do okresu międzywojennego.
W planie jest potańcówka przy przebojach z lat 20. i 30., pokaz przedwojennej mody, będą stare rowery i stare motocykle. – Zamierzamy przypomnieć czasy, gdy ludzie się spotykali, a dzieci bawiły na ulicy. Planujemy pokazać jak dzięki niewielkim zmianom ul. Niecała może być przyjemniejsza do życia – wyjaśnia Krzysztof Lipka, jeden z organizatorów tej metamorfozy.
Żeby wszystko się tutaj udało, potrzebni są pomocnicy. – Potrzebujemy starych zdjęć ulicy oraz ludzi ubranych w stroje nawiązujące do dawnych czasów. Do kontaktu zapraszamy tych, którzy chcieliby coś ciekawego zaprezentować: śpiew, grę na instrumencie lub inne hobby. Zachęcamy także wszystkich do dzielenia się swoimi pomysłami na imprezę – dodaje Lipka. Zainteresowani pomocą w metamorfozie na Niecałej mogą się kontaktować z organizatorami pod numerem telefonu 519 45 55 68.
(TOMA)