Studenci domagają się, by rektorzy uczelni przestali nosić gronostaje. Ich zdaniem to nieetyczne. - Z tradycji nie wolno rezygnować - odpowiadają profesorowie.
Studentów zbulwersowało, że niemal wszyscy rektorzy mają peleryny z prawdziwych futer. - Zabijanie zwierząt dla futra, które służy podkreślaniu godności urzędu jest niedopuszczalne - mówi Marcin Suchorzewski, student Politechniki Szczecińskiej, który wymyślił akcję "Gronostaj”. - Trzeba zmienić ten zwyczaj.
- Ruch ekologiczny jest ze wszech miar godny poparcia - mówi Beata Górka, rzecznik KUL. - Ale to nie rektorzy napędzają koniunkturę na rynku futrzarskim.
- Problem leży gdzie indziej - uważa prof. Zdzisław Targoński, rektor Akademii Rolniczej w Lublinie, który nosi kołnierz z norek. - Etyczne zachowanie wobec zwierząt powinno się opierać głównie na sposobie ich traktowania. Na warunkach, jakie im zapewnimy do życia.
Rektorzy wskazują też na wieloletnią tradycję noszenia gronostajów. - Dodają profesorom i samej uczelni pewnej nobilitacji - tłumaczy prof. Anna Pajdzińska, prorektor UMCS.
Ekologów to nie przekonuje. - W ostatnich latach udało się obalić wiele tradycji. I wyszło nam to na dobre - zauważa Dariusz Gzyra z ekologicznej organizacji Empatia.
- Jeśli zdecydowalibyśmy się na wywrócenie tradycji kultywowanej od średniowiecza, to stalibyśmy się jedną z wielu firm, która pojawia się na rynku, a z czasem znika - podsumowuje prof. Józef Kuczmaszewski, rektor Politechniki Lubelskiej. - Dlatego lepiej będzie, jak zostaniemy przy gronostajach.
Co noszą rektorzy lubelskich uczelni?
KUL – norki i króliki
Akademia Medyczna – króliki
Akademia Rolnicza – norki
Politechnika Lubelska – nutrie