Z półrocznym opóźnieniem ma powstać system inteligentnego zarządzania ruchem. Gotowy miał być w czerwcu 2014 r., ale hiszpański wykonawca dopiero na wrzesień zapowiada pierwsze testy i to nie całego systemu, ale jego części. A Ratusz się na to zgodził
Na minioną wiosnę zapowiadany był początek prac na skrzyżowaniach, spora ich część miała być prowadzona w wakacje, gdy ruch jest mniejszy, a skutki wyłączenia świateł mniej dotkliwe. Ale na razie nikt nie wbił w ziemię choćby jednej łopaty.
Miasto ogłaszając przetarg postawiło warunki jasno: wszystko ma być gotowe w czerwcu 2014 r. Firmy stające do walki o takie zlecenie od samego początku znały też treść umowy, którą dostanie do podpisania zwycięzca. Przetarg wygrała hiszpańska firma Aeronaval de Construcciones e Instalaciones z Madrytu.
Wygrała i bardzo szybko poprosiła władze miasta… o zmianę warunków umowy. Chciała przesunięcia terminu na połowę grudnia 2014 r. i zgody na powierzenie części prac podwykonawcom. Ratusz się zgodził, teraz konieczna jest jeszcze akceptacja Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości, która dała Lublinowi unijną dotację na ten cel. Jeśli agencja się nie zgodzi, wtedy najprawdopodobniej Hiszpanie nie zdążą ze wszystkim na czas.
– Na ostatnim spotkaniu przedstawiciel wykonawcy poinformował nas, że pierwsze sygnalizacje połączy ze sobą i zacznie ich testy we wrześniu przyszłego roku – mówi Karol Kieliszek z Urzędu Miasta. – Wtedy miałyby się też rozpocząć szkolenia dla pracowników przyszłego Centrum Zarządzania Ruchem – dodaje. Centrum znajdzie się w budynku przy Lipowej, w którym kiedyś mieścił się Komisariat IV Policji.
Co zamówiliśmy
Na podstawie danych z GPS światła przepuszczą na skrzyżowaniach spóźnione autobusy. Przy ulicach staną też elektroniczne tablice z informacjami o wypadkach, robotach drogowych i innych utrudnieniach lub zmianach w organizacji ruchu.
Wyświetlacz podpowie też, którą drogę wybrać, by szybciej dotrzeć do celu.