Jest wniosek o zmianę nazw czterech ulic, których patroni mogą podpadać pod tzw. ustawę dekomunizacyjną. Ustawa wejdzie w życie za tydzień, dając samorządom rok na przemianowanie ulic tak, by nie nosiły imion osób propagujących komunizm
Nazwy mogą zmienić ul. Hempla, Raabego, Wójtowicza i Herc. Oficjalny wniosek o ich przemianowanie złożył do władz miasta lubelski oddział Związku Piłsudczyków, który określa patronów ulic mianem „komunistycznych aparatczyków” oraz „peerelowskich pseudobohaterów”.
– Na początku lat 90. ubiegłego wieku zmieniono nazwy wielu ulic noszących komunistyczne nazwy, ale te cztery się ostały – mówi Tomasz Dyzma, prezes oddziału. Nie podobają mu się życiorysy osób, których imię noszą wspomniane ulice.
Jan Hempel był założycielem działającej wciąż Lubelskiej Spółdzielni Spożywców, ale też marksistą. Henrykowi Raabemu, pierwszemu rektorowi UMCS zarzuca się aktywny udział w budowie systemu stalinowskiego. Michał Wójtowicz, patronujący uliczce równoległej do Koncertowej (a wcześniej też pl. Dworcowemu), to były dowódca Gwardii Ludowej, zaś Lucyna Herc należała do Komsomołu.
– Zapoznaliśmy się z treścią wniosku Związku Piłsudczyków, decyzji jeszcze nie ma – mówi Joanna Gajak, zastępca dyrektora Wydziału Geodezji w Urzędzie Miasta. Sprawa trafiła do działającego przy prezydencie Zespołu ds. Nazewnictwa Ulic i Placów Publicznych w Mieście Lublin. – Wniosek będzie rozpatrywany na posiedzeniu wrześniowym – zapowiada Halina Danczowska, przewodnicząca zespołu.
Ostateczna decyzja o zmianie nazw ulic należy do Rady Miasta.
Ale już za tydzień, 2 września, w życie wejdzie tzw. ustawa dekomunizacyjna, która zobowiązuje samorządy do zmiany pewnych nazw ulic, placów, czy np. mostów. Ustawa daje na to rok (liczony od 2 września), a jeśli jakiś samorząd w tym czasie nie zmieni nazwy, zrobi to wojewoda.
Nie ma ustawowego wykazu nazw i patronów do wymazania z ulic i map. Jest za to nakaz zmiany tych nazw, które upamiętniają „osoby, wydarzenia lub daty symbolizujące komunizm lub inny ustrój totalitarny”, w tym „odwołują się do osób, organizacji, wydarzeń lub dat symbolizujących represyjny, autorytarny i niesuwerenny system władzy w Polsce w latach 1944–1989”.
– Brak jest ścisłych kryteriów, nie ma też wytycznych jak podejść do nazw – podkreśla Gajak. – Będziemy musieli się z tym zmierzyć.
Raz już wymieniali
Największa akcja wymazywania z mapy nadanych w PRL nazw ulic miała miejsce w kwietniu 1991 r. Wtedy to miejscy radni przemianowali ponad 30 ulic, m.in. al. Lenina (obecnie al. Smorawińskiego), al. Gomułki (dziś Unii Lubelskiej), al. PKWN (Głęboka), Armii Czerwonej (Fabryczna), ul. Wójtowicza (ale tylko odcinek) stała się ul. Koncertową