Sami chcieli do Świdnika
Na mocy Rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 31 maja br. gmina Fajsławice, należąca do powiatu krasnostawskiego od nowego roku znajdzie się granicach powiatu świdnickiego. Takiego rozwiązania domagali się mieszkańcy Fajsławic. Wolę swoją wyrazili w konsultacjach społecznych przeprowadzonych 1 października 2000 roku. Wzięło w nich udział 2225 osób na 4052 uprawnionych do głosowania. Przy frekwencji wyborczej 54,91 proc. za zmianą powiatu na świdnicki opowiedziało się wtedy 93,21 proc. głosujących.
Starosta obiecywał
Tymczasem w dwadzieścia miesięcy po konsultacjach społecznych inicjatywę przejmują ludzie którzy byli za pozostaniem w powiecie krasnostawskim. Dla zastopowania niepomyślnego dla nich biegu wydarzeń skupili wokół siebie osoby nie uczestniczące wtedy w głosowaniu. Utworzyli grupę inicjatywną ds. obrony praw mieszkańców gminy.
- Starosta świdnicki obiecywał bezbolesne przejście do nowego powiatu, a teraz chce nam zabrać geodezję i komunikację - mówi Marian Bieliński, przewodniczący grupy inicjatywnej. - Na wsi bieda, a on każe rolnikowi jeździć do starostwa w tych wymagających wielokrotnych wizyt sprawach. Lepiej przejrzeć na oczy za pięć dwunasta niż w ogóle. Jeśli jest możliwość cofnąć decyzję Rady Ministrów, na mocy której z nowym rokiem przechodzimy w granice powiatu świdnickiego, to zrobimy wszystko, aby rząd pozwolił nam zostać w powiecie krasnostawskim.
Zmienili zdanie
Grupa zbiera podpisy. Poparcie zadeklarowało już ok. 1,5 tyś mieszkańców. Na listach widnieją nazwiska osób które wcześniej były za przyłączeniem do powiatu świdnickiego. Ich zdaniem liczą się trzy argumenty. W bilansie zysków i strat wykazują utrudnienia, m.in. likwidację wydziału geodezji, wydziału komunikacji, dłuższą droga do ZUS itp., droższe ubezpieczenia pojazdów. Ich zdaniem zostanie przy Krasnymstawie gwarantuje remont 1,2-kilometrowego odcinek drogi powiatowej. Grupa inicjatywna zarzuca władzy świdnickiej arogancję, co ma źle rokować przyszłą współpracę. Liczą, że rząd RP w nowym składzie pomoże im przeforsować pomysł zostania w granicach powiatu krasnostawskiego.
Polityka nakazowa
- Nasi oponenci nie grają fair - twierdzi Roman Pitucha, lider grupy która doprowadziła w roku ubiegłym do konsultacji społecznych. - Są rozwieszane anonimowe ulotki po wsiach. Podpisy od ludzi zbierają sołtysi. To jest polityka nakazowa i trudno mówić o obiektywności władz gminy. Niech powtórzą nasz wynik w głosowaniu gminnym a nie próbują załatwiać sprawę jednym telefonem do Warszawy.
- Jesteśmy bezstronni. Nie przeszkadzaliśmy mieszkańcom dwa lata temu w organizowaniu konsultacji społecznych i nie będziemy przeszkadzać teraz - podkreśla Tadeusz Chruściel, wójt Fajsławic.