Czuję się oszukany - żali się pan Aleksander z Lublina. - Nie dość, że na półce nie znalazłem produktu reklamowanego w ulotce, to obsługa marketu zbyła mnie jak intruza!
- Pytałem, dzwoniłem, poświęciłem na dojazdy swój czas i pieniądze. Odpowiadano mi, że tusz dojedzie, że dostawca jeszcze go nie dowiózł - mówi nasz rozżalony Czytelnik. - Nikt nie zaproponował, że wyjaśni sprawę. Albo że chociażby weźmie ode mnie numer telefonu i powiadomi o dostawie, widząc moje zainteresowanie. Zgodnie z zasadą, że klient ma wyjść ze sklepu zadowolony, a nie zlekceważony i to kilkakrotnie...
- Nie ma tuszu - usłyszeliśmy, dzwoniąc do działu komputerowego Media Markt.
• To dlaczego jest w ulotce? - pytamy.
- Nie wiem. Powinien być. Ale jak nie dojechał, to nie ma - zbył nas pracownik działu komputerowego.
- I jak tu nie być idiotą! - denerwuje się nasz Czytelnik.
Kierownik dyżurny sklepu wyjaśnia, że zawinił dostawca.
Może się tak zdarzyć, że nie dostarczą nam towaru na czas - tłumaczy Tomasz Wójcik. - Albo produkt jest tak rozchwytywany, że go nie wystarcza.
Na co w takiej sytuacji może liczyć rozczarowany klient sklepu?
- Może skontaktować się z nami i zostawić nam swój numer telefonu - mówi Roman Suwała, kierownik działu komputerowego. Oddzwonimy, jeśli tylko towar się pojawi - dodaje.
Aleksandra Typiak