Przedstawiciel Stowarzyszenia Narodowego im. Romana Dmowskiego za umieszczenie na liście kandydatów do komisji obwodowej do spraw referendum pobierał 20 złotych. – To jest nielegalne – twierdzą w delegaturze Krajowego Biura Wyborczego w Lublinie. Postępowanie w tej sprawie prowadzi lubelska policja.
Na spotkanie pan Lucjan poszedł razem z synem. Do pokoju, w którym ogłoszeniodawca czekał na kandydatów do pracy w komisji, prowadziły strzałki. – Była spora kolejka. Stanęliśmy – ciągnie dalej pan Lucjan. – Następnie mężczyzna, około czterdziestoletni, dobrze zbudowany, dał nam do wypełnienia ankietę. Później zażądał 20 złotych za wciągnięcie na listę kandydatów. Wydało się nam to podejrzane, dlatego nie wpłaciliśmy tej kwoty. Jak zrobili inni, nie wiem – kończy pan Lucjan.
Na spotkaniu była także pani Agnieszka. – Początkowo nie chciałam zapłacić. Zdanie zmieniłam w domu. Dlatego na kolejne spotkanie w sobotę przyszłam już z pieniędzmi. Jednak, gdy poprosiłam o pokwitowanie ten sam mężczyzna – nie chciał się przedstawić ani podać nazwy organizacji, ale namawiałby głosować w referendum przeciwko Unii Europejskiej – stwierdził, że jestem zbyt dociekliwa i oddał mi pieniądze – opowiada pani Agnieszka.
Zdaniem Teresy Bichty, dyrektor delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Lublinie, pobieranie pieniędzy za umieszczenie na liście jest nielegalne. – Niewykluczone, że w ten sposób organizacja chciała zdobyć fundusze na swoją działalność.
Jedna z osób, która odpowiedziała na ogłoszenie, po spotkaniu w lokalu na Szopena zawiadomiła policję. – Pierwszy komisariat w Lublinie prowadzi w tej sprawie postępowanie. W kierunku oszustwa – poinformował nas wczoraj Kamil Kowalik, rzecznik komendanta miejskiego policji w Lublinie.
Ogłoszeniodawcą okazał się przedstawiciel Stronnictwa Narodowego im. Romana Dmowskiego w Lublinie. – To nie był najlepszy pomysł – przyznał wczoraj. – Chciałem ludziom pomóc znaleźć pracę. Nie domagałem się wpłat, a jedynie proponowałem. Fundusze chcieliśmy przeznaczyć na prowadzenie kampanii referendalnej. I zaraz dodał: Nikogo nie zamierzałem oszukać. Wszystkie pobrane pieniądze zwrócę.
Kto może być w komisji
203,65 zł. Termin zgłaszanie kandydatów upływa w środę.