Protesty części mieszkańców opóźnią budowę nowego odcinka ul. Związkowej. Miasto musi od nowa sporządzić dokument, bez którego prace nie ruszą.
Sporny odcinek ul. Związkowej ma biec do Walecznych i zbierać ruch z Bazylianówki, Ponikwody i Rudnika. W ramach tej samej inwestycji ul. Walecznych ma być dociągnięta do Truskawkowej, a Jagodowa wydłuży się o nowy fragment, który połączy ul. Bazylianówka i ul. Ponikwoda.
Przeciwnicy nowej drogi wygrali pierwszą potyczkę z urzędnikami. W czerwcu oprotestowali wydaną przez miejski Wydział Ochrony Środowiska decyzję środowiskową, która jest jednym z podstawowych dokumentów niezbędnych do wydania pozwolenia na budowę.
Sprawa trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. SKO przyznało rację protestującym i nakazało miejskim urzędnikom ponowne przygotowanie decyzji środowiskowej. – Dla nas to bardzo dobra wiadomość – mówi Mitura.
To rozstrzygnięcie martwi za to mieszkańców nowych bloków powstających na Rudniku. – To skandal, że znowu przez protesty kilku osób, droga nie będzie budowana – oburza się Maria Adamczyk, jedna z mieszkanek Cyprysowej. – Tą gruntową drogą, którą teraz mamy, już całkiem nie da się jeździć. Dziura na dziurze, jak na wsi.
– Tak się cieszyliśmy, jak w czerwcu zaczęli układać rury w ziemi. Teraz prace stanęły przez garstkę samolubnych ludzi, którzy na swoje posesje przy Jagodowej dojeżdżają normalną drogą, a nasz los ich nie obchodzi – dodaje pan Krzysztof, mieszkaniec Rudnika.
Magistrat zakładał, że prace przy budowie drogi uda się rozpocząć we wrześniu. Ale orzeczenie SKO przekreśla te plany.
– Jeśli za trzy miesiące uda się wprowadzić wykonawcę na plac budowy to będzie dobrze – mówi Marek Młynarczyk, zastępca dyrektora Wydziału Inwestycji w lubelskim Urzędzie Miasta.